Chociaż w Polsce mieszkają i pracują miliony naszych sąsiadów z Ukrainy, ich liczba nie jest wystarczająca, aby rozwiązać problem szybko kurczącej się populacji Polski, a co za tym idzie gwałtowny spadek siły roboczej. Polska wyludnia się nie z powodu emigracji, a z powodu niskiej dzietności. Polska jak wiele innych bogatych krajów dosłownie umiera. Rynek pracy mogą uratować jedynie imigranci lub ekstremalna automatyzacja i robotyzacja całej gospodarki.
Tylko co trzeci obcokrajowiec z Azji, Afryki czy Ameryki Płd. mieszkający i pracujący w Polsce chce zostać u nas na stałe (27 proc.), wynika z badania Grupy Progres. Bez względu na planowaną długość pobytu większość imigrantów z odległych kierunków (68 proc.) ma zamiar sprowadzić nad Wisłę swoich bliskich. Uważają bowiem, że nasz kraj jest dobrym miejscem do życia, w którym czują się bezpiecznie. Chcieliby jednak, by procedury trwały krócej niż obecnie.
Wraca temat migrantów, a dokładnie ich relokacji wśród państw UE. Premier Morawiecki zapewnia, że PiS postawi weto wobec mechanizmu przymusowej relokacji.
- Tego typu mechanizmy, o których dzisiaj mówi UE, de facto zachęcają wszystkich przestępców do tego, aby jeszcze więcej osób kierować do UE - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller w niedzielę w TVP Info, mówiąc o systemie relokacji migrantów w UE.
Na Filipinach odbyły się wczoraj wybory uzupełniające. Business Insider Polska opisał zdanie Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia w sprawie potencjalnej emigracji zarobkowej obywateli tego kraju.
Pandemia nie straszna imigrantom zarobkowym. Obecnie przebywa w Polsce 100 tys. więcej pracowników z zagranicy niż w marcu ubiegłego roku, gdy do Polski dotarł koronawirus. Największą grupę cudzoziemców stanowią obywatele Ukrainy. Ilu obecnie przebywa w Polsce pracowników z zagranicyIlu z nich to obywatele UkrainyIlu w ciągu roku przybyło imigrantów zarobkowych