biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Krytyczna awaria Internetu. Polacy alarmują, w jednej chwili padły największe strony
Julia Bogucka
Julia Bogucka 05.12.2025 10:29

Krytyczna awaria Internetu. Polacy alarmują, w jednej chwili padły największe strony

Krytyczna awaria Internetu. Polacy alarmują, w jednej chwili padły największe strony
Fot. materiały własne

Gdy w piątkowy poranek miliony użytkowników zamiast ulubionych serwisów zobaczyły komunikat "500 Internal Server Error”, stało się jasne, że to nie jest zwykła usterka. 5 grudnia 2025 roku zapisze się w historii jako kolejny dzień, w którym "połowa internetu" po prostu zniknęła. Wiele wskazuje na awarię Cloudfare.

Niewidzialny architekt ruchu internetowego

Większość internautów na co dzień nie zdaje sobie sprawy z istnienia firmy Cloudflare, mimo że jej usługi są dla współczesnej sieci tym, czym sygnalizacja świetlna dla ruchu miejskiego. To amerykańskie przedsiębiorstwo pełni rolę gigantycznego pośrednika, "ochroniarza” i akceleratora, przez którego serwery przepływa, według różnych szacunków, nawet 20 proc. całego światowego ruchu internetowego. Cloudflare chroni witryny przed atakami DDoS, przyspiesza ładowanie treści i zarządza ruchem DNS, tłumacząc przyjazne dla nas nazwy domen na język zrozumiały dla komputerów. Kiedy ten system zawodzi, efekt domina jest natychmiastowy i bolesny. Nie mamy wówczas do czynienia z awarią konkretnego portalu społecznościowego czy sklepu, ale z odcięciem dostępu do całych połaci sieci, które korzystają z tego samego, scentralizowanego węzła.

Krytyczna awaria Internetu. Polacy alarmują, w jednej chwili padły największe strony
Fot. Christina Morillo/Pexels

Piątkowa awaria, która rozpoczęła się przed godziną 10:00, uderzyła w newralgiczne punkty naszej codziennej pracy i rozrywki. Użytkownicy masowo zgłaszali problemy z dostępem do serwisu LinkedIn, co sparaliżowało procesy rekrutacyjne i komunikację biznesową w wielu firmach, a także do popularnego narzędzia graficznego Canva, odcinając działy marketingu od ich warsztatu pracy. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Problemy dotknęły również systemy płatności, mniejsze sklepy e-commerce oraz niezliczone serwisy informacyjne, które zamiast treści serwowały użytkownikom frustrujące komunikaty o błędach serwera. Skala zjawiska pokazuje, jak niebezpieczna stała się nasza zależność od garstki technologicznych gigantów, którzy w praktyce "trzymają włącznik" do globalnej sieci.

To nie pierwsza awaria Cloudfare

Dzisiejsze wydarzenia nie są niestety odosobnionym incydentem, lecz wpisują się w niepokojącą serię awarii, które nękają cyfrową infrastrukturę w kończącym się roku. Zaledwie kilkanaście dni temu, 18 listopada 2025 roku, mieliśmy do czynienia z bliźniaczo podobną sytuacją, kiedy to błąd w konfiguracji bazy danych Cloudflare doprowadził do paraliżu takich gigantów jak ChatGPT, Spotify czy platforma X (dawniej Twitter). Wówczas przyczyną okazała się na pozór niewinna zmiana w systemie zarządzania botami, która spowodowała wygenerowanie zbyt dużego pliku konfiguracyjnego, "dławiąc" serwery na całym świecie. Tamten incydent trwał kilka godzin, ale straty wizerunkowe i finansowe były liczone w milionach dolarów.

Powtarzalność tych zdarzeń w 2025 roku każe zadać pytanie o wydolność obecnej architektury sieci w zderzeniu z rosnącym popytem na usługi cyfrowe. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa wskazują, że problemem nie są ataki hakerskie (choć te również się zdarzają, jak rekordowe ataki botnetu Aisuru w trzecim kwartale tego roku), ale błędy ludzkie i systemowe wewnątrz samych dostawców usług chmurowych. Każda, nawet najdrobniejsza modyfikacja w kodzie tak potężnego systemu jak Cloudflare, niesie ze sobą ryzyko globalnej katastrofy. Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to, że w najmniej oczekiwanym momencie może stracić dostęp do bankowości, poczty czy narzędzi pracy zdalnej, a dla firm realne przestoje w produkcji i obsłudze klienta. Internet, który traktujemy jako dobro podstawowe na równi z prądem czy bieżącą wodą, w 2025 roku udowodnił, że jego stabilność jest wciąż kwestią umowną.

Krytyczna awaria Internetu. Polacy alarmują, w jednej chwili padły największe strony
Fot. downdetector.com

Zobacz też: Rząd bada kolejny możliwy akt dywersji. Martwe zwierzę zarażone groźną chorobą

Awarie Internetu i potencjalne skutki

Konsekwencje dzisiejszej awarii wykraczają daleko poza irytację użytkowników nie mogących zalogować się do mediów społecznościowych. Żyjemy w czasach, w których gospodarka jest nierozerwalnie spleciona z siecią, szacuje się, że każda minuta przestoju w dużym przedsiębiorstwie może generować straty rzędu tysięcy dolarów. Kiedy "pada" Cloudflare, AWS czy Azure, biznes staje w miejscu. Firmy, które nie zadbały o dywersyfikację dostawców usług sieciowych (tzw. podejście multi-cloud), stają się zakładnikami jednego podmiotu. Dzisiejszy paraliż Canvy czy LinkedIna to sygnał ostrzegawczy dla kadry zarządzającej: poleganie na jednym dostawcy to ryzyko systemowe, którego w obecnych realiach nie można ignorować.

Warto również spojrzeć na szerszy, geopolityczny i rynkowy kontekst. Rynek usług chmurowych i CDN przypomina oligopol, w którym karty rozdaje zaledwie kilka podmiotów. AWS rośnie w tempie 17 proc. rocznie, Google Cloud ponad 30 proc., a mniejsi, lokalni gracze są spychani na margines. Taka koncentracja sprawia, że każda awaria u "wielkiej trójki" czy u operatorów takich jak Cloudflare, automatycznie staje się problemem globalnym. Piątek 5 grudnia 2025 roku to kolejna lekcja pokory dla branży IT. Choć dostawcy zapewne szybko uporają się z usterką (a Cloudflare już informuje o analizowaniu problemu), niesmak i niepewność pozostaną. Czy w 2026 roku czeka nas renesans decentralizacji internetu, czy może pogodzimy się z faktem, że nasza cyfrowa egzystencja wisi na włosku, który w każdej chwili może zostać przecięty przez jedną błędną linijkę kodu?

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: