IMGW ostrzega: do Polski wtargną burze, silny wiatr i fale gorąca. Alert RCB w 11 województwach

Pierwsze dni września w Polsce okazały się pełne ciepła i iście wakacyjnej pogody. Okazuje się jednak, że nie potrwa to długo. Ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a także alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa mówią jasno, na co należy się przygotować. Te województwa tego wieczoru muszą mieć się na baczności.
Prognoza pogody na jesień może niepokoić
Tegoroczny wrzesień wpisuje się w szerszy, niepokojący trend coraz częstszych i bardziej gwałtownych zjawisk pogodowych obserwowanych w Polsce. Przejście od fali upałów, podczas której temperatury przekraczały 30 st. C, do gwałtownych burz superkomórkowych w ciągu zaledwie kilkunastu godzin staje się symptomatyczne dla postępujących zmian klimatycznych w naszym regionie.
To już nie odosobniony incydent, lecz element nowej normalności, z którą musi mierzyć się polska gospodarka. Dane z ostatnich lat jednoznacznie wskazują na wzrost częstotliwości występowania ekstremalnych opadów i długotrwałych susz. Raporty, takie jak te publikowane przez Instytut Ochrony Środowiska, potwierdzają, że Polska znajduje się w strefie szczególnie narażonej na skutki ocieplenia klimatu.

Długoterminowe prognozy pogody na tegoroczną jesień sugerują, że niestabilność aury może się utrzymać, przynosząc kolejne wyzwania. Dla gospodarki oznacza to konieczność pilnej adaptacji. Ryzyko pogodowe przestaje być marginalną pozycją w analizach, a staje się kluczowym czynnikiem wpływającym na rentowność i ciągłość działania. Rolnicy mierzą się z ryzykiem zniszczenia całorocznych upraw przez grad, a operatorzy sieci energetycznych muszą przygotować się na częstsze awarie spowodowane silnym wiatrem. Gwałtowna pogoda to już nie anomalia, lecz stały element otoczenia.
Najnowsze ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a także alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, rozsyłane do Polaków, nie napawają optymizmem. Choć za oknami maluje się letnia aura, ta może nie potrwać długo.
IMGW ostrzega przed trudnymi warunkami
Gwałtowna zmiana aury, której doświadczamy 5 września, jest przykładem zderzenia się skrajnie różnych mas powietrza. Zalegające od kilku dni nad Polską gorące i wilgotne powietrze zwrotnikowe zostaje gwałtownie wypchnięte przez znacznie chłodniejszy i cięższy front atmosferyczny napływający z zachodu Europy.
Taka sytuacja tworzy ogromną energię potencjalną w atmosferze, która uwalniana jest w postaci gwałtownych prądów wznoszących. Prowadzi to do formowania się potężnych, wypiętrzonych chmur burzowych typu Cumulonimbus, których wierzchołki mogą sięgać nawet 12-14 kilometrów. To w ich wnętrzu zachodzą procesy odpowiedzialne za intensywne opady deszczu, wyładowania atmosferyczne oraz formowanie się ziaren gradu.

Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w swoich komunikatach podkreślają, że kluczowym zagrożeniem jest wysoka dynamika frontu. Oznacza to, że burze mogą formować się w zorganizowane struktury, takie jak linie nawałnic, niosące ze sobą ryzyko porywów wiatru o niszczycielskiej sile. Pierwsze ostrzeżenia meteorologiczne, obejmujące zachodnią część kraju, zostały wydane już w godzinach porannych, co świadczyło o dużej pewności prognostycznej co do skali nadchodzącego zagrożenia. Sytuacja rozwija się błyskawicznie, a strefa najgroźniejszych zjawisk z każdą godziną przesuwa się na wschód, stawiając w stan gotowości kolejne służby.
Wiele wskazuje na to, że w wielu regionach Polski można spodziewać się silnych opadów deszczu, burz i intensywnego wiatru. Alerty RCB mówią o czymś jeszcze.
Zobacz: Tuż przed konklawe ostrzegali przed Prevostem. Nowy papież miał tuszować skandal
Alert RCB rozesłany do Polaków
Zgodnie z prognozami i wydanymi ostrzeżeniami, najtrudniejsza sytuacja pogodowa spodziewana jest w szerokim pasie od Pomorza Zachodniego, przez Ziemię Lubuską i Wielkopolskę, aż po Dolny Śląsk i Opolszczyznę. Dla województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podniósł stopień zagrożenia do drugiego w trzystopniowej skali. Oznacza to, że prognozowane zjawiska mogą powodować bardzo duże straty materialne oraz realne zagrożenie dla życia i zdrowia.
Prognozowane sumy opadów mogą lokalnie sięgać od 20 do nawet 35 mm w ciągu zaledwie kilku godzin w obszarze objętym 1. stopniem ostrzeżenia IMGW (pomorskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, małopolskie, śląskie, wielkopolskie i północ Podkarpacia) oraz od 35 mm do 50 mm w obszarze objętym 2. stopniem (warmińsko-mazurskie, mazowieckie, świętokrzyskie, wschód woj. kujawsko-pomorskiego, łódzkie, śląskie, małopolskie oraz zachód Podkarpacia) co grozi podtopieniami i zalaniami, zwłaszcza na terenach zurbanizowanych, gdzie systemy kanalizacji deszczowej mogą okazać się niewydolne.
Porywy wiatru w trakcie przechodzenia burz mogą osiągać prędkość 90-100 km/h, stwarzając ryzyko łamania drzew i uszkodzeń linii energetycznych. Na tych obszarach możliwe jest również wystąpienie gradu o średnicy przekraczającej 3 cm, co jest bezpośrednim zagrożeniem dla upraw sadowniczych, plantacji warzyw, a także dla poszyć dachowych i karoserii samochodów.

W związku z tak wysokim stopniem niebezpieczeństwa, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) uruchomiło system ostrzegania, rozsyłając wiadomości tekstowe z alertem do mieszkańców zagrożonych powiatów. Alert RCB jest narzędziem zarządzania kryzysowego, które ma na celu natychmiastowe dotarcie z informacją o konieczności podjęcia nadzwyczajnych środków ostrożności. Komunikat został przesłany do osób przebywających na terenie następujących województw:
- dolnośląskiego,
- kujawsko-pomorskiego,
- lubuskiego,
- łódzkiego,
- małopolskiego,
- mazowieckiego,
- opolskiego,
- pomorskiego,
- śląskiego,
- świętokrzyskiego,
- wielkopolskiego.


































