BiznesINFO.pl Polska i Świat Bruksela chce zastąpić rosyjski gaz amerykańskim. Co to dla nas oznacza?
Biznesinfo.pl

Bruksela chce zastąpić rosyjski gaz amerykańskim. Co to dla nas oznacza?

5 maja 2019
Autor tekstu: Kasper Starużyk

Obecnie kraje Unii Europejskiej imporują łącznie 363 miliardy metrów sześciennych gazu ziemnego spoza obszaru Wspólnoty. Większa część surowca pochodzi z Rosji , a to zagraża konkurencji i stabilności wewnątrz Unii Europejskiej - wynika z rozmów jakie Amerykanie prowadzą w Brukseli, o czym informuje CNN.

Większość gazu jest rosyjska 

W lipcu ubiegłego roku po spotkaniu przewdoniczącego Komisji Europejskiej (Jean-Claude Juncker) i prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, obaj panowie wspólnie oświadczyli, że Bruksela będzie dążyła do większenia importu amerykańskiego, skroplonego gazu ziemnego . Do czasu tego spotkania w lipcu 2018 r. importowano na teren Unii Europejskiej gaz ziemny z USA o objętości 8 mld metrów sześciennych. W tym roku import ma się zdecydowanie zwiększyć.

Z danych podanych przez CNN, które telewizja podała za Komisją Europejską wynika, że za 77% dostaw gazu na teren Unii Europejskiej odpowiada Rosja. Kolejne 33% to dostawy pochodzące z zasobów Norwegii. Na rzecim miejscu z udziałem w rynku na poziomie 9% znajduje się Algieria . Stany Zjednoczone mają w tym momencie w europejskim rynku udział poniżej 1%.

Pomimo oczywistej chęci Brukseli do ograniczenia importu gazu od Rosjan, co związne jest nie tylko z próbą dywersyfikacji dostaw z powodów zwiększenia pola do konkurencji pomiędzy dostawcami, ale także z agresją Rosji dokonaną na Ukrainę w 2014 roku. Sankcje nakładane przez Brukselę na Moskwę w związku z wojną na wschodnich rubieżach Ukrainy powodują obawy wśród unijnych urzędników, że władze Rosji mogą odpowiedzieć przysłowiowym zakręceniem kurka . Pomimo napiętej sytuacji politycznej na linii Bruksela-Moskwa, import gazu ziemnego zza wschodniej granicy Unii wciąż się zwiększa.

Co to wszystko oznacza dla naszego portfela? 

Amerykański gaz, w przeciwieństwie do rosyjskiego, ze względu na odległość dzielącą Europę od Ameryki Północnej, nie może być tłoczony gazociągami. Gaz ziemny jest skraplany jeszcze na terenie USA i potem w postaci LPG zostaje załadowany na statki, które zawijają do europejskich portów. Przez transport, a także proces skraplania, amerykański gaz staje się niestety droższy, co jest jedną z przyczyn mimo wszystko powolnego wzrostu w rynkach europejskich.

Komisja Europejska zaznacza bowiem wyraźnie, że oprócz kwestii politycznych będzie zwracać uwagę także na cenę . Większa ilość gazu ze Stanów Zjednoczonych może oznaczać więc wzrost opłat za korzystanie z surowca. Amerykański sekretarz do spraw energii Rick Perry , powiedział, że cena nie może być jedynym kryterium. Zaznaczył także, że w przypadku kupna amerykańskiego gazu, kupuje się także wiarygodność i stabilność.

Polska jest obecnie w fazie rozmów z Waszyngtonem, dotyczących większej dywersyfikacji gazu. Amerykanie mieliby dostarczać skroplony gaz do Świnoujścia, gdzie zbudowany został gazporot, z technonoligą odpowiednią do przechowywania oraz zmiany stanu skupienia gazu. Nie są póki co dogadane żadne konkretne liczby, w jakich mieliśbyśmy kupować gaz od Amerykanów.

Obserwuj nas w
autor
Kasper Starużyk

Redaktor naczelny Biznesinfo. Wcześniej w Bankier.pl, gdzie zajmował się wyszukiwaniem najciekawszych informacji gospodarczych z Polski i świata. Dziennikarską pasję odkrył na festiwalu reklamowym Golden Drum w Słowenii. Absolwent ekonomii na wydziale prawa, administracji i ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego i międzynarodowych stosunków gospodarczych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, a także copywritingu w Szkole Mistrzów Reklamy. Miłośnik historii Hanzy i Morza Bałtyckiego.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@biznesinfo.pl
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie