IMGW pilnie aktualizuje alerty. W prognozach na styczeń tęgi mróz i zamiecie śnieżne

Zima w natarciu. Przełom roku pod znakiem chaosu pogodowego

Ostatnie dni starego roku i pierwsze chwile nowego przyniosą wyjątkowo dynamiczną aurę, która podzieli kraj na wyraźne strefy pogodowe. Z jednej strony pojawią się oznaki chwilowego ocieplenia, z drugiej – symptomy powrotu zimy w coraz bardziej odczuwalnej formie. Synoptycy zwracają uwagę, że to typowa sytuacja przejściowa, która często bywa zapowiedzią znacznie poważniejszych zmian.

Na przełomie roku Polska znajdzie się pod wpływem frontu atmosferycznego, oddzielającego cieplejsze powietrze znad Atlantyku od chłodnych mas napływających ze wschodu. Taki układ oznacza nie tylko duże różnice temperatur, ale również zmienne opady i silniejszy wiatr, który dodatkowo obniży temperaturę odczuwalną.

To właśnie w takich warunkach pojawia się ryzyko nagłych zmian – od opadów śniegu po błyskawicznie marznący deszcz, który zmienia chodniki i ulice w “szklankę”. Choć końcówka roku może jeszcze sprawiać wrażenie względnie spokojnej, prognozy nie pozostawiają złudzeń. Początek 2026 roku przyniesie gwałtowny powrót zimy, z mrozem, śniegiem i silnym wiatrem obejmującym cały kraj.

Przełom 2025/2026 w pogodzie. Krótki spokój i cisza, która może uśpić czujność

W nadchodzących dniach przez Polskę przejdzie seria intensywnych śnieżyc. Jeszcze przed końcem roku w niektórych regionach pokrywa śnieżna może przybrać nawet kilkadziesiąt centymetrów. W dniach 29–30 grudnia opady śniegu spodziewane są niemal w całym kraju, z wyjątkiem zachodnich województw. Na północy możliwe są nawet burze śnieżne, a największe natężenie opadów przewidywane jest tam oraz w górach. 

IMGW wydał w związku z tym ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu, zawiejami i zamieciami śnieżnymi oraz silnym wiatrem. Pomarańczowe alerty obowiązują m.in. w części województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego, gdzie prognozowany przyrost pokrywy śnieżnej może wynieść 20–30 cm, lokalnie nawet do 50 cm. Z kolei ostrzeżenia drugiego stopnia przed zawiejami i zamieciami dotyczą m.in. Mazowsza, Podlasia, Kujaw i Pomorza Gdańskiego, gdzie wiatr w porywach może osiągać 80 km/h. W pasie nadmorskim prognozowane są nawet silniejsze podmuchy.

30 grudnia oraz w Sylwestra kolejna strefa śniegu przesunie się z zachodu w głąb Polski. W rejonach północnych i na Podhalu – w tym w okolicach Zatoki Gdańskiej, Warmii i Mazur – do końca roku może spaść od 20 do 40 cm śniegu, podczas gdy w pozostałych częściach kraju przybędzie go jedynie 5–8 cm.

Dopiero pierwsze dni nowego roku przyniosą chwilową stabilizację, która może sprawiać wrażenie, że najgorsze już za nami. Jednakże według modeli numerycznych IMGW, do Polski zacznie napływać arktyczne powietrze, które przyniesie całodobowy mróz, intensywne opady śniegu oraz silny wiatr. Zima obejmie praktycznie cały kraj. 

IMGW ostrzega. W styczniu zima uderzy z pełną mocą

Prognozy 10-dniowe wskazują na przejściowe rozpogodzenia, nieco wyższe temperatury i mniej intensywne opady. To jednak tylko pozory. IMGW zwraca uwagę, że taka „pogodowa pauza” często poprzedza gwałtowne załamanie. Choć lokalnie pojawi się dodatnia temperatura, szczególnie na zachodzie i północy kraju, w wielu regionach wciąż utrzyma się chłód, a nocami możliwe będą spadki poniżej zera.

Od 4 stycznia prognozowane są powszechne opady śniegu, a temperatura nocami zacznie gwałtownie spadać. W południowych regionach, w tym w Małopolsce i na Podkarpaciu, termometry mogą wskazywać nawet -13 stopni Celsjusza, a w rejonach górskich modele sygnalizują spadki do -18 stopni. W centrum kraju mróz sięgnie -9 stopni, a na zachodzie, gdzie zwykle jest cieplej, również pojawią się wyraźnie ujemne wartości.

Kulminacja chłodu prognozowana jest na 6 i 7 stycznia. Wówczas Polska może stać się jednym z najzimniejszych obszarów Europy Środkowej. Na Suwalszczyźnie i Lubelszczyźnie możliwe są spadki temperatury do -16 stopni, a również w ciągu dnia wartości pozostaną ujemne.

Jak przypomina IMGW, w najbliższych dniach warunki na drogach mogą być szczególnie zdradliwe. Resztki opadów, wilgoć i spadki temperatury po zmroku sprzyjają powstawaniu gołoledzi. Właśnie wtedy wiele osób przestaje śledzić prognozy, uznając sytuację za opanowaną. Zalecana jest szczególna ostrożność i śledzenie bieżących komunikatów.