30 lat temu przyjęto plan Balcerowicza. Do dziś budzi wiele dyskusji
Plan Balcerowicza przyjęto 30 lat temu
W latach 80-tych gospodarka PRL przeżywała głęboki kryzys, a władze bez efektu próbowały wyprowadzić ją na prostą. Powoli rezygnowano z centralnego zarządzania i dawano państwowym spółkom więcej niezależności. Tworzono także przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. Reforma przyniosła ponad 300 ustaw i 12 tys. aktów prawnych. Działania władz okazały się nieskuteczne i tylko pogłębiały chaos. Ale dosyć zaskakującym efektem reformy był rozwój sektora prywatnego, przede wszystkim w zakresie usług i handlu.
W 1987 roku rozpoczęto kolejny etap reformy - zmieniono działanie systemu bankowego i wydano zezwolenie na swobodny obrót walutami. Jak podaje Bankier, symbolem działań rządów Zbigniewa Messnera i Mieczysława F. Rakowskiego była przyjęta w grudniu 1988 roku ustawa o swobodzie działalności gospodarczej.
Za rządów Jaruzelskiego złoty systematycznie tracił na wartości, a inflacja się pogłębiała. Oszczędności malały, czego konsekwencją były starania do wymiany bezwartościowych złotówek na dolary czy cenne towary. Eksplozja inflacji nastąpiła w 1989 roku, kiedy władze “urynkowiły ceny żywności”, przy czym zrealizowały postulat “Solidarności” o indeksacji płac, która miała rekompensować wzrost cen. Poziom inflacji sięgał nawet 600 proc. w skali roku.
Powstrzymanie narastającej inflacji miało być jednym z pierwszych wyzwań dla rządu Tadeusza Mazowieckiego. “Nie ma w historii gospodarczej świata przykładu, aby zdławienie tak wysokiej inflacji było możliwe bez poważnych dolegliwości społecznych, także w postaci upadłości niektórych przedsiębiorstw i związanego z tym bezrobocia” - powiedział w exposé premier Mazowiecki. Ta część przemówienia była autorstwa ministra finansów, wicepremiera Leszka Balcerowicza.
Plan Balcerowicza - początek
Od czego zaczął się plan Balcerowicza? Minister finansów zdecydował o ograniczeniu deficytu budżetowego przez podwyższenie cen prądu (o 150 proc.), gazu (o 100 proc.), benzyny (najpierw 60 proc., potem 50 proc.), a także alkoholu (125 proc.). Podjęto też decyzję o rezygnacji z dotowania cen mięsa i chleba. Później doszły kolejne podwyżki. Podniesiono ceny węgla i gazu o 400 proc., ceny energii elektrycznej o 300 proc. oraz taryfy kolejowe o 250 proc.
W tym samym czasie Balcerowicz wraz z zespołem ekonomistów opracowywał ustawy, które skłądały się na pakiet reform. W jego sztabie zasiadali m.in. Stanisław Gomułka, Stefan Kawalec, David Lipton i Jeffrey Sachs. Plan Balcerowicza zakładał reformę finansów państwa, zrównoważenie budżetu, przyjęcie mechanizmów gospodarki rynkowej i działania na rzecz zmian struktury własności firm. Dla rządu także ważne było dalsze zmniejszanie inflacji. Gospodarka socjalistyczna miała przekształcić się w rynkową m.in. dzięki uwolnieniu cen, pełnej wolności prowadzenia działalności gospodarczej, a dalej prywatyzacji państwowych spółek.
Plan Balcerowicza nie spotkał się ze sprzeciwem rządu. To, co dzieliło ministra finansów i Mazowieckiego to termin wprowadzeniu planu. Balcerowicz uważał, że ostateczną datą jest 1 stycznia 1990 roku. Ale premier nie chciał, aby plan Balcerowicza został wprowadzony tak szybko. W końcu został przekonany przez ekspertów MFW. Premier oczekiwał też przedstawienia szacowanych kosztów społecznych. Specjaliści prognozowali, że negatywne konsekwencje zostaną rozłożone na przestrzeni wielu miesięcy. Mazowiecki przyjął wszystkie projekty ustaw, a w Sejmie zostały zaprezentowane 17 grudnia 1989 roku.
Jaruzelski dotrzymał obietnicy
Sejm uchwalił łącznie dziesięć ustaw w czwartek 28 grudnia, a Senat nie zgłosił żadnych poprawek i w efekcie 30 grudnia 1989 roku pakiet został przekazany Wojciechowi Jaruzelskiemu. Ten dotrzymał danego Balcerowiczowi słowa i podpisał go od razu. W tym samym dniu ustawy i rozporządzenia zostały opublikowane w “Dzienniku Ustaw”. Prace nad prawem były wspomagane przez MFW, jednak pełny fundusz stabilizacyjny MFW został opracowany ostatecznie w styczniu 1990 roku.
Początek był dobry
Gdy plan Balcerowicza został przyjęty, to w pierwszych tygodniach okazało się, że tak duże zabezpieczenia nie były koniecznie. W tym samym czasie pojawiły się pierwsze dane, z których wynikało, że ceny podniosły się nie o 45 proc., a o niemal 80 proc. Jednak pomimo tego sklepy nadal świeciły pustkami. Rynek żywności był ratowany przez handel uliczny, gdzie po paru tygodniach pojawiły się pierwsze oznaki stabilizacji cen i działania mechanizmów rynkowych. Dużo dała też pomoc żywnościowa państwa EWG. Sygnałem świadczącym o stabilizacji gospodarki było też to, że powstawało coraz więcej małych przedsiębiorstw. Do końca 1990 roku zostało zarejestrowanych około 300 tys. nowych firm.