Polacy masowo wymeldowują się z kraju. Wygrywa strach przed obowiązkiem zapłacenia fortuny
Meldunek traci coraz więcej Polaków
W 2020 roku meldunek ponad ćwierć miliona Polaków został zmieniony na zagraniczny. Z racji na ograniczenie ulgi abolicyjnej w przyszłym roku, problem może się znacznie pogłębić. Wydaje się jednak, że dla rządu bardziej liczy się wpływ ponad 200 mln do budżetu (według szacunków).
- Jak będzie trzeba, to się z Polski wymelduję i zrzeknę polskiego obywatelstwa. Nie dostaną ode mnie pensa! - pisał cytowany przez money.pl pan Marek, użytkownik forum polonijnego.
Oczywiście wersja rządu jest znacznie inna. Zdaniem wiceministra finansów Jana Sarnowskiego, nowe przepisy mają uderzyć w oszustów, a nie uderzać w pracowników. Problem w tym, że konsekwencje takich przepisów mogą poważnie odbić się na gospodarce.
- Polacy nie wyjeżdżają za granicę do pracy, ale do pracy lepiej płatnej. Jeśli rząd zabierze im teraz to "lepsze" w postaci wyższych podatków dochodowych z tytułu pracy za granicą, to nic nie będzie ich w stanie powstrzymywać przed wyjazdem z Polski już na stałe - mówił dla money.pl prof. Krystian Heffner, ekonomista, geograf i demograf z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Jak twierdzi prof. Heffner, badania, nad którymi sam pracował, wskazują, że w województwie opolskim okresowe migracje do pracy w Niemczech są coraz bardziej zastępowane przez stałą emigrację zarobkową. Co roku z tego powodu na ziemi Opolskiej ubywa ok. 1000-1500 osób.
1. Za niecałe 2 miesiące wchodzi w życie nowa opłata. Wysokość rachunków po prostu nas dobije2. (https://wtv.pl/elzbieta-jaworowicz-131120-mh-sprawa-dla-reportera "Czy Elżbieta Jaworowicz naprawdę jest całkiem inna niż w "Sprawie dla reportera"? Współpracownicy odpowiedzieli na oskarżenia, które słyszała prezenterka TVP")3. Nowe 500 plus wypłacą na smartfona. Z wnioskiem trzeba się jednak pospieszyć
Nowe prawo podatkowe zniechęca do zostania w Polsce
Jak wskazuje Heffner, emigracja wywołuje nieodwracalne już procesy społeczne. Niewiele osób wraca do kraju, nawet na emeryturę. W sytuacji, w której zmagamy się z niżem demograficznym, który rząd próbuje nieskutecznie stymulować, może to doprowadzić do kompletnego upadku systemu, w perspektywie kilkunastu, kilkudziesięciu lat.
Nie bez wpływu na takie ruchy ludności jest nowe prawo podatkowe, które wejdzie w życie od stycznia 2021 roku. Po jego wprowadzeniu tymczasowi pracownicy z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii, Holandii, Norwegi i Litwie zapłacą większe podatki.
Jest to ściśle związane z konwencją MLI z 2017 roku i metodą proporcjonalnego odliczania. Według niej pracownicy będą rozliczać się nie tylko w państwie, w którym zarabiają, ale także w kraju zamieszkania. Zapłacą co prawda podatek pomniejszony o ten za granicą, z tym że dochody Polaków poza krajem są na tyle niskie, że nie są opodatkowane.
Według Ministerstwa Cyfryzacji do 6 listopada 9,6 tys. osób wymeldowało się z Polski, podając jako powód wyjazd za granicę. 244,4 tys. usuwając meldunek, nie podało innych powodów. Część to osoby, które po prostu nie dopełniły obowiązku meldunkowego.
- Faktyczny odpływ Polaków za granicę jest dużo większy, niż pokazują to oficjalne statystyki Głównego Urzędu Statystycznego czy Ministerstwa Cyfryzacji. Ludzie ci formalnie znikają m.in. dlatego, że nie chcą być podwójnie opodatkowywani. O tym, jak duże to będzie zjawisko, przekonamy się w ciągu najbliższych 2-3 lat, kiedy ludzie "przetrawią" zmiany prawne i podejmą życiowe decyzje - ostrzega prof. Heffner.