Zadał jedno pytanie. Wyszedł z Dino nie płacąc za zakupy
Do zaskakującej sytuacji doszło w jednym ze sklepów sieci Dino na Dolnym Śląsku. Klient miał już płacić za zakupy, gdy zadał kasjerce jedno pytanie. Ta się odwróciła, ale gdy chciała podać mężczyźnie to, o co spytał… już go nie było.
Kradzieże w sklepach
Osoby kradnące w dużych sieciach handlowych uciekają się do coraz bardziej pomysłowych rozwiązań. Kilka tygodni temu było głośno o przypadku poszukiwanego mężczyzny, który najpierw robił normalne zakupy w jednym ze sklepów, po czym następnego dnia przychodził ponownie do sklepu z paragonem, brał towar z półki i reklamował go przy kasie.
Tym razem historia jest jeszcze bardziej niewiarygodna w porównaniu do poprzednich przypadków. Jak podaje serwis biznes.interia.pl, miała ona miejsce w sklepie Dino w Jaworze (woj. dolnośląskie).
Sprawdzą, czy płacisz abonament RTV. Mają sposóbWystarczyło jedno pytanie
24-letni klient, który przyszedł do sklepu, zebrał z półek towar za łączną sumę przekraczającą 400 zł. W tym gronie nie znalazły się jednak produkty wybitnie drogie, a tylko jedzenie oraz artykuły chemiczne. Jego zachowanie nie wzbudzało podejrzeń, dopóki nie dotarł do kasy.
Przy kasie wszystko przebiegało normalnie - kasjerska skasowała wszystkie produkty, klient zapakował je do dwóch toreb. Wtedy jednak mężczyzna zapytał kasjerkę o papierosy. Ponieważ znajdowały się za nią, musiała się odwrócić, zaś 24-latek skorzystał z okazji i wyszedł ze sklepu bez płacenia.
To nie pierwsza kradzież
Gdy policjanci złapali mężczyznę, okazało się, że nie jest to pierwszy raz, gdy ma do czynienia ze stróżami prawa. Dodatkowo wyszło na jaw, że 24-latek spieniężył swój łup ze sklepu, zanim funkcjonariusze go ujęli. W szybkim namierzeniu złodzieja pomógł fakt, iż złodziej nie krył swojej tożsamości przed sklepowymi kamerami.
Ponieważ mężczyzna jest recydywistą, nie będzie odpowiadał za popełniony czyn jak za wykroczenie. Teraz za zuchwałą kradzież grozi mu kara pozbawienia wolności do 7,5 roku.
źródło: biznes.interia.pl
ZOBACZ TAKŻE: Lidl z ofertą na Walentynki. Prezenty za grosze