Pracodawca może obniżyć także twoją pensję. Prawo ustala maksymalne cięcie
Wypłata niższa nawet o połowę
Wraz z początkiem kwietnia weszła w życie tarcza antykryzysowa, która przewiduje wsparcie finansowe dla firm, które będą mieć kłopoty z powodu epidemii koronawirusa. Jeżeli obroty przedsiębiorstwa spadną i nie dojdzie do tam do zwolnień, to wypłata dla pracownika może zostać obniżona, a firma otrzyma pomoc od rządu - podaje dziennik “Fakt”.
Wypłata zależna od sytuacji firmy
W obecnej sytuacji są dwie możliwości. Pierwsza obejmuje firmy, które nadal prowadzą działalność. Przedsiębiorstwa mogą zmniejszyć czas pracy o maksymalnie 20 proc. i o tyle samo może zostać obniżona wypłata. Warto zaznaczyć, że wynagrodzenie po obniżce nie może być niższe niż płaca minimalna wynosząca 2600 zł brutto.
Natomiast w sytuacji, gdy firma wstrzymuje działalność i ma przestój, to wypłata może zostać obniżona nawet o 50 proc. Tak jak w pierwszym wariancie wypłata nie może być niższa niż wynagrodzenie minimalne.
Dofinansowanie na wypłaty
Przedsiębiorstwa, które zdecydują się na jedną z tych opcji, przez trzy miesiące będą otrzymywać od państwa dofinansowanie na wypłaty dla pracowników. - Czyli przez trzy miesiące pracownicy będą dostawać mniejsze wynagrodzenie. Ale warto podkreślić, że przez pół roku pracodawca nie będzie mógł zwalniać - tłumaczy na łamach “Faktu” dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Zgodnie z przepisami zawartymi w tarczy antykryzysowej pracodawcy mają obowiązek skonsultować ze związkami zawodowymi decyzję o zredukowaniu wypłaty w trakcie komplikacji związanych z epidemią.
Jak podaje dziennik, niektóre przedsiębiorstwa już planują cięcia wynagrodzeń. Z danych ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że wnioski o dofinansowanie do obniżonych wypłat pracowniczych złożyło do tej pory blisko 1400 przedsiębiorstw.