Grupa Orlen poinformowała o odkryciu dużego złoża ropy naftowej w zachodniej części Polski. Według zapewnień korporacji eksploatacja złóż będzie cenna nie tylko dla samego Orlenu, ale też dla lokalnego samorządu. Dodatkowe wpływy do budżetu gminu należy szanować na nawet milion złotych rocznie.
Należąca do Orlenu rafineria Záluží-Litvinov w ciągu roku może przetworzyć nawet 5,4 mln ton ropy naftowej dostarczanej tam rurociągami Przyjaźń i IKL. Jej historia sięga roku 1939, jednak dziś jest częścią należącej do Orlenu spółki Unipetrol. Zakład jest aktualnie rozbudowywany, jednak wczoraj natrafiono na znalezisko, które opóźni pracę. Za sprawą odnalezionej bomby nie tylko trzeba było wstrzymać rozbudowę, ale zlecono też ewakuację części personelu i utworzono strefę bezpieczeństwa o promieniu najpierw 500 metrów, a następnie 1,5 km.
Od początku roku cena ropy naftowej posiada 10 procentowy wzrost, niezależenie od faktu, że Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (skr. OPEC) od drugiego kwartału ubiegłego roku konsekwentnie podtrzymuje prognozy dotyczące niedoborów surowca, które przewiduje się na następne dwa lata. Prognozowane niedobory, w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat, wyglądają co najmniej niepokojąco i zmusi wiele państw do wykorzystywania swoich dodatkowych zasobów ropy.
Daniel Obajtek - prezes PKN Orlen - poinformował, że Rosja wstrzymała dostawy ropy do Polski. Uspokaja i zapewnia, że firma jest na to przygotowana.
Po ogłoszeniu przez Rosję decyzji dot. zmniejszenia sprzedaży baryłek ropy o 500 tys. dziennie, w górę poszły ceny tego surowca na nowojorskiej giełdzie. Podwyżki mają miejsce po wielotygodniowych spadkach cen.Jak poinformował wicepremier Rosji Aleksander Nowak w wypowiedzi cytowanej przez Interię, marcowe dostawy ropy naftowej z tego kraju będą mniejsze o 500 tys. baryłek dziennie. Jest to odpowiedź na wprowadzenie pułapów cenowych przez kraje zachodnie.
Kraje Zachodu planują lada chwila rozszerzyć sankcję na Kreml, czego objawem ma być wprowadzenie limitów cenowych na produkty ropopochodne z Rosji. Po ustaleniu limitów cenowych na rosyjską ropę, ten krok ma jeszcze mocnej zmniejszyć dochody Rosjan. O planie znacznego rozszerzenia limitów cenowych nałożonych na rosyjską ropę przypomina amerykański dziennik "The Wall Street Journal". Nowe limity cenowe na produkty ropopochodne mają zacząć obowiązywać od 5 lutego 2023 r., co zostało dogadane przez UE, grupę G7 i Australię jeszcze w ubiegłym roku. Limit cenowy na rosyjską ropę sprowadzaną drogą morską ustalono wtedy na 60 dol. za baryłkę, a zaczął on obowiązywać od 5 grudnia 2022 r.
G7 oraz UE wspólnie ustaliły limit cenowy na rosyjską ropę. Wyniesie on 60 dol. za baryłkę. Zacznie on obowiązywać od 5 grudnia 2022 roku.
Obniżenie wydobycia ropy miało wymusić wzrost cen ropy. Przez kilka dni cena rosła, teraz jednak zaczęła spadać. Jednym z czynników wpływających na obniżenie kursu są problemy chińskiej gospodarki.
Niemcy chcą przejąć kontrolę nad działalnością Rosnieftu w ich kraju. W związku z tym zamierzają znacjonalizować rafinerię Schwedt znajdującą się niedaleko granicy z Polską. W piątek 16 września rafinera Schwedt przeszła pod zarząd komisaryczny regulatora federalnego. Dzięki tej operacji rosyjski gigant naftowy Rosnieft stracił możliwość wpływania na działanie rafinerii.
Wkrótce w Kopalni Ropy Naftowej i Gazu ziemnego Lubiatów rozpocznie się wielka inwestycja. Pozwoli ona zwiększyć wydobycie ropy o 510 tysięcy ton oraz 3,4 miliarda metrów sześciennych gazu ziemnego.
Rosyjski gigant naftowy Rosnieft ogłosił, że odkrył olbrzymie złoża ropy w Arktyce. Potwierdzono odnalezienie 82 mln ton ropy. Rosja wierzy we wpływ odkrycia na ceny ropy. Nowe złoża zostały przez Rosjan odkryte na Morzu Peczorskim położonym w Arktyce. Ropa została odkryta podczas kampanii wiertniczej realizowanej w ramach zwiększania przestrzeni wydobywczej na koncesjach Rosnieftu na Morzu Peczorskim.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekazało, że umowa w sektorze rafineryjno-naftowym między Polską a Niemcami jest już gotowa do finalizacji. Zapisy umowy zostały wynegocjowane i przedyskutowane, informuje PAP. Umowa ma być realizowana pomiędzy PERN-em a niemieckimi operatorami energetycznymi. Polska strona postawiła jednak warunki, że firmy wchodzące w skład porozumienia muszą być całkowicie wolne od rosyjskich udziałów i kapitału.
PGNiG poinformował w czwartek, że rozpoczął wydobycie ze złoża ropy naftowej i gazu ziemnego Kamień Mały w woj. lubuskim. Eksploatacja złoża ma zapewnić 24 tys. ton ropy i 3,6 mln m sześc. gazu rocznie. Zasoby są jednak jedynie kroplą w morzu polskiego zapotrzebowania na ropę.Wydobycie z Kamienia Małego jest elementem strategii PGNiG, która polega na zwiększaniu wolumenu surowców wydobywanych z krajowych źródeł. – Konsekwentnie udostępniamy nowe zasoby węglowodorów w Polsce. Wydobycie ropy naftowej przez PGNiG koncentruje się w zachodniej części kraju, na pograniczu województw lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Mamy tu bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę eksploatacyjną, co wykorzystaliśmy przy zagospodarowaniu złoża Kamień Mały. Dzięki temu mogliśmy ograniczyć nie tylko wydatki, ale także zakres prac budowalnych i instalacyjnych, zmniejszając tym samym wpływ inwestycji na środowisko naturalne – podkreśla Iwona Waksmundzka-Olejniczak, Prezes Zarządu PGNiG SA w komunikacie prasowym grupy.
PGNiG ogłosiło w poniedziałek, że przeznaczy 700 mln zł na zintensyfikowanie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego z polskich kopalni w Lubiatowie i Dębnie. Dzięki nowoczesnym technologiom polski gigant energetyczny planuje zwiększyć wolumen wydobywanych surowców. Kopalnie Lubiatów i Dębno w woj. lubuskim, to największe ośrodki wydobywcze PGNiG w Polsce. W obu lokalizacjach wydobywa się zarówno ropę naftową jak i gaz ziemny. Dzięki inwestycji PGNiG ma zamiar nie tylko zwiększyć ilość pozyskiwanych surowców, ale także przedłużyć czas działania kopalni o 15-20 lat.
Kanada może szybko zwiększyć eksport ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych, a mowa nawet o 900 tys. baryłek dziennie. Taką deklarację złożył premier kanadyjskiej prowincji Alberta Jason Kenny przed komisją senacką USA. Taki krok może znacząco wpłynąć na utratę przez Rosję kolejnych rynków zbytu. Kanada, która wielkością swojego terytorium ustępuje na świecie jedynie Rosji na brak ropy naftowej - podobnie do swojej słowiańskiej rywalki w biznesie - narzekać nie może. Od kilku lat kraj liścia klonowego wydobywa jednak z roku na rok coraz mniej ropy, czego powodem jest niekorzystny wpływ wydobycia na środowisko naturalne. Obecna sytuacja na światowym rynku surowców skłania jednak kanadyjską prowincję Alberta do zwiększenia wolumenu produkcji ropy naftowej.
Ceny paliwa lotniczego urosły do tak wysokich poziomów, że Nigeria zdecydowała się na całkowite zawieszenie połączeń lotniczych. W ten sposób najludniejszy kraj Afryki stał się ofiarą rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jeżeli jednak cena paliwa lotniczego nadal będzie rosła, to wiele czarterów wakacyjnych może zostać odwołanych. Paliwo lotnicze pod koniec kwietnia 2022 r. było o 150 proc. droższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, podało Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA. Loty w nigeryjskiego operatora zostają zawieszone od poniedziałku do odwołania.
Lotos zajął się przeróbką ropy dla niemieckiej rafinerii TotalEnergies Leuna. To ważny krok w kierunku zmniejszenia zależności Niemiec od rosyjskiej ropy. Rafineria Lotosu w Gdańsku jest w stanie przetwarzać wiele rodzajów paliw, co może znacznie pomóc zachodniemu sąsiadowi w szybkiej zmianie źródeł zaopatrzenia. W czwartek niemiecki minister energii ostrzegał o możliwych brakach paliwa w Niemczech. Komisja Europejska przeforsowała kompletny zakaz importu rosyjskiej ropy, który ma zacząć obowiązywać za pół roku. Niemcy jako jedno z państw, które wykorzystuje najwięcej rosyjskich surowców w Unii Europejskiej musi więc szybko znaleźć sposoby na znalezienie nowych kierunków dostaw. Podczas wizyty niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka w Warszawie, strona polska jasno zadeklarowała chęć pomocy Niemcom w celu odstawienia rosyjskich źródeł surowców, przypomina Reuters.
Port w Amsterdamie odmówił przyjęcia tankowca pod banderą Wysp Marshalla, który przypłynął do Holandii z rosyjską ropą. Załoga statku była pewna dokowania w Amsterdamie, ponieważ nie pływa pod rosyjską banderą. Spotkał ich jednak srogi zawód. Rosyjskie surowce pływające pod barwami innych państw, to jednak zjawisko dużo częstsze. Chociaż rząd holenderski informował, że w ramach sankcji nie może odmówić wpłynięcia do portu w Amsterdamie tankowcowi "Sunny Liger", ponieważ pływa pod banderą kraju, który nie jest nimi obłożony, to ze względu na ładunek pochodzący z Rosji pracownicy portu odmówili obsługi statku. Wcześniej statek próbował zacumować również w Sztokholmie, ale sytuacja wyglądała niemal identycznie, co w Amsterdamie. Pracownicy szwedzkich doków nie wyrazili zgody na obsługę statku i musiał odpłynąć dalej ze swoim transportem. Holenderskie media powtarzają za szwedzkimi, że decyzja o zablokowaniu statku również zapadła dopiero w porcie, nie zaś na szczeblu rządowym. O zawrócenie tankowca "Sunny Liger" apeluje do holenderskiego rządu również rząd ukraiński.
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew wystąpił w rosyjskiej telewizji, gdzie podczas programu uznał, że Polska mimo deklaracji zerwania z rosyjskim gazem ropą i węglem, m plan dalszego ich kupowania za pośrednictwem innych państw. Jak słowa Andriejewa mają się do rzeczywistości? Analizujemy. Siergiej Andriejew wystąpił w programie Władimira Sołowjowa w stacji Rossija 1, gdzie dał wyraz swojej frustracji spowodowanej polityką Warszawy wobec Moskwy. Ambasador Federacji Rosyjskiej mówił, że deklaracje Polski o całkowitym odejściu od rosyjskich surowców są nieprawdzie i w praktyce się nie powiodą. Dotyczyć ma to m.in. kupna rosyjskiego gazu, który Polska zdaniem ambasadora może importować np. z Niemiec przy jednoczesnym deklarowaniu, że nie korzysta z rosyjskich dostaw. Przy okazji rosyjski ambasador mówił o "konsekwentnym zrywaniu więzów gospodarczych z Rosją przez wszystkie rządy Polski od 1989 r.", a jedyna gałąź, której Polska nie postanowiła zerwać, to energetyczna". Andriejew uznał, że cel postawiony sobie przez polski rząd polegający na całkowitym zerwaniu z rosyjskim paliwem energetycznym do końca bieżącego roku jest bardzo wątpliwy.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ogłosił etap wczesnego ostrzegania w ramach planu kryzysowego, który przygotowuje Niemcy na ewentualne braki w dostawach gazu. Jak podkreśla jednak niemiecki rząd, gaz płynie bez zakłóceń, a są to jedynie ćwiczenia. Niemcy przygotowują plany kryzysowe na wypadek odcięcia kraju od zasobów gazu. Choć działania zapowiedziane przez ministra gospodarki mają charakter prewencyjny, to można z nich wnioskować, że Berlin nie do końca wierzy w umowy z Rosjanami. Chodzi bowiem o ogłoszenie Moskwy dotyczące zmian w płatnościach za surowce. Kraje importujące podług koncepcji Kremla miałyby rozliczać się z rosyjskimi firmami w rublach. Pomysł, w którym Putin upatruje wzmocnienia rosyjskiej waluty mocno pokiereszowanej przez zachodnie sankcje został kategorycznie odrzucony wczoraj przez graje grupy G7. Rosja płatności w rublach żąda od 1 kwietnia.
Mateusz Morawiecki obiecuje, że będzie forsował w Unii Europejskiej wprowadzenie specjalnego podatku od rosyjskich surowców. Taki podatek dotknąłby mocno Niemcy, które w dużej mierze korzystają z rosyjskich dostaw.Premier Morawiecki podczas środowego wystąpienia mówił, że chciałby przekonać Unię Europejską, że surowce pochodzące z Rosji powinny być dodatkowo opodatkowane. Jak jednak zaznaczył, musi to być "sprawiedliwie z punktu widzenia zasad konkurencji na rynku".
Handlarze paliw ostrzegli świat przez znacznymi niedoborami ropy. Wojna w Ukrainie niedługo może wywołać znaczne braki paliw, musimy przygotować się na reglamentacje - ostrzegali w Szwajcarii główni światowi hurtownicy. Szefowie firm Vitol, Gunvor i Trafigura, kluczowych graczy światowego handlu paliwami ostrzegli w szwajcarskiej Lozannie, że rysuje się perspektywa poważnych niedoborów ropy. Choć problemów może spodziewać się cały świat, to Europa odczuje je najdotkliwiej - mówią przedstawiciele firm.
Jak powstała ropa naftowa, źródło energii nazywane “czarnym złotem? Ropa obecnie pomaga rozwijać się krajom, które są w jej posiadaniu, ale również podsyca poważne napięcia polityczne. Jednak nie każdy wie, skąd ona pochodzi.
Rosja w odpowiedzi na sankcje ze strony UE zagroziła zamknięciem rurociągu Nord Stream. Jeżeli faktycznie by do tego doszło, to ceny za baryłkę ropy mogą osiągnąć cenę 300 dol. - pisze portal cnbc.com. Przed możliwością wyłączenia dostaw surowców do Europy poprzez Nord Stream ostrzegł w ubiegły poniedziałek rosyjski wicepremier Aleksander Nowak podczas wystąpienia w państwowej telewizji.
Japonia przestanie wysyłać do Rosji sprzęt niezbędny do rafinacji ropy naftowej - podał anglojęzyczny japoński serwis "Kyodo News". Bez japońskiego sprzętu Rosjanom będzie znacznie trudniej doprowadzić ropę naftową do użytku przemysłowego. Konflikt na linii Tokio - Moskwa przybiera na sile, nie tylko z powodu wojny na Ukrainie.
Prezydent USA Joe Biden poinformował we wtorek 23 listopada, że udostępni 50 mln baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej, by obniżyć ceny surowca. To efekt rozmów z szeregiem innych krajów, m.in.: Chinami, Indiami i Japonii, które mają zrobić to samo. Jak podał Reuters administracja Joe Bidena zwróciła się do największych konsumentów ropy na świecie z prośbą o rozważenie uwolnienia rezerw ropy naftowej w ramach skoordynowanych wysiłków na rzecz obniżenia globalnych cen energii. Taki ruch ma pozwolić na obniżenie cen surowca na światowych rynkach. Decyzja USA została skoordynowana z Chinami, Indiami, Koreą Południową, Japonią i Wielką Brytanią. Także Indie przekazały we wtorek informacje o uwolnieniu rezerw ropy naftowej.
Stany Zjednoczone apelują do państw zużywających najwięcej ropy o uwolnienie zgromadzonych zapasów w celu obniżenia jej ceny na światowych rynkach. Powodem jest zignorowanie prośby Waszyngtonu przez kraje OPEC i Rosję, aby zwiększyć wydobycie surowca. Gospodarki zużywające najwięcej ropy na świecie, wśród nich Chiny, Indie i Japonia zostały poproszone przez administrację prezydenta USA Joe Bidena o uwolnienie strategicznych zapasów ropy, tak aby surowiec zaczął tanieć. Chiny rozważają uwolnienie ropy ze swoich zbiorników, co ma wpłynąć pozytywnie na obniżenie ceny surowca na świecie.
PKN Orlen zapewnił, że dostawy ropy do Polski przez Białoruś odbywają się zgodnie z planem. Jest to odpowiedź na wiadomości o zaczęciu nieplanowanych prac konserwacyjnych przez Białorusinów. Orlen przekazał informację, że odbiera ropę z białoruskiego ropociągu zgodnie z planem. Spółka zapewniła także, że nie ma podpisanych żadnych kontraktów z białoruskimi dostawcami ropy. PKN Orlen kupuje ropę jedynie od kontrahentów rosyjskich.PKN Orlen uspokaja więc Polaków, że nie musimy obawiać się nagłego przerwania dostaw ropy i jej braku na stacjach benzynowych.