Ogromne zmiany w dziedziczeniu. Spadek w obecnych czasach może być kłopotliwy
Spadek cyfrowy - mało kto o tym myśli
Spadek to nie tylko dobra materialne. Obecnie wiele dóbr ma postać cyfrową. Spadek cyfrowy może obejmować różne rzeczy - dostęp do kont e-mailowych, abonament w platformie streamingowej czy dodatnie saldo na koncie kryptowalutowym. Jednak mało kto w ogóle zastanawia się nad tym, co się stanie po śmierci z jego dobrami cyfrowymi. “Rzeczpospolita” przytacza dane z badania opinii publicznej YouGov. Zgodnie z danymi tylko 15 proc. ankietowanych uregulowało spadek cyfrowy, a tylko 56 proc. badanych ma w planach uregulowanie spadku cyfrowego.
Warto o to zadbać
Warto zadbać o swój spadek cyfrowy. Przede wszystkim po to, by dać komfort naszym bliskim. Pewne sprawy można załatwić za pomocą paru kliknięć. “Rzeczpospolita” podaje przykład Facebooka. Na tym portalu społecznościowym użytkownik może podać kontakt do spadkobiercy. Dzięki temu bliska osoba może później wejść na profil zmarłego, aby poinformować o śmierci, uczcić jego pamięć bądź po prostu usunąć jego profil z sieci. Jednak w ten sposób nie da się odtajnić przebiegu rozmów osoby zmarłej ani pisać w jego imieniu wiadomości.
“Rp” pisze, że posiadacze kont w Google również mogą korzystać z opcji “menedżer nieaktywnego konta”. Użytkownik może podać w ustawieniach osobę, która będzie miała dostęp do jego konta po śmierci. Istnieje też możliwość wygaszenia prywatnego konta na zawsze po śmierci.
Jak uregulować spadek cyfrowy?
Jak najprościej uregulować spadek cyfrowy? “Rzeczpospolita” śpieszy z odpowiedzią: “najpierw użytkownik sporządza listę wszystkich swoich aktywnych kont wraz z hasłami do nich. Wskazówka - haseł nie przypinamy pinezką na ścianie w kuchni, tylko przechowujemy je u notariusza albo w skrytce bankowej. Następnie ustalamy, co z tymi kontami ma się stać po naszej śmierci, czy spadkobiercy mogą usunąć nasze zdjęcia umieszczone w internecie i zlikwidować nasze profile na Instagramie, Facebooku i Tinderze” - pisze “Rp”.
Gdy uda nam się to już uregulować, to konieczne jest wystawienie pełnomocnictwa osobie zaufanej, które będzie obowiązywać również po naszym odejściu z tego świata. Taka osoba otrzyma wtedy listę należących do nas kont i haseł do nich, co sprawia, że może sprawnie wykonać naszą ostatnią wolę.
Za Spotify czy Netflix zapłacą nasi krewni
Spadek cyfrowy po nas przysługuje naszym bliskim, czyli małżonkom, dzieciom czy wnukom. Oczywiście, jeśli nie przepiszemy go komuś innemu. Spadkobiercy mają prawo do wglądu do naszych danych i zdjęć, do komputerów oraz korespondencji elektronicznej. Co ciekawe, gdy nie mają haseł, to mogą korzystać z pomocy hakera, aby uzyskać dostęp do danych. Spadek cyfrowy dotyczy też umów online. To oznacza, że zawarte umowy, np. wykupiona subskrypcja lub abonament na platformie streamingowej przechodzi również na spadkobierców i to oni będą obarczeni kosztami za wykupione usługi online.