Opóźnienia z waloryzacją emerytur. Prezes ZUS tłumaczy
Od początku marca Zakład Ubezpieczeń społecznych wypłaca seniorom zwaloryzowane emerytury i renty. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy otrzymali nowe kwoty i muszą nadal czekać.
Waloryzacja weszła w życie
Tegoroczny wskaźnik waloryzacji wynosi 14,8 proc. Jednakże tym razem podwyżka jest przeprowadzana na zasadzie procentowo-kwotowej.
Jak informuje Interia, podwyżka w wysokości 250 zł przysługuje tym, którzy mają emeryturę pomiędzy emeryturą minimalną a 1600 zł brutto. Pozostałe emerytury otrzymały podwyżkę 14,8 proc.
Wypłata podwyższonych świadczeń rozpoczęła się na początku marca. Ci, co przeszli na emeryturę akurat w tym momencie, otrzymali emerytury w nowych wysokościach, bez waloryzacji.
Nie wszyscy dostali od razu
Z informacji portalu Interia wynika jednak, że nie wszyscy emeryci otrzymali zwaloryzowane świadczenia. Muszą bowiem poczekać na swoją kolej.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w wyjaśnieniach przytaczanych przez Interię podał, że wszystko jest zależne od terminu wypłaty świadczenia. A tych, oprócz 1 marca, jest sporo.
Trzeba jedynie poczekać
Ze słów prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej cytowanych przez Interię wynika, że pozostały jeszcze 4 terminy wypłat. Są to 15, 20 i 25 marca oraz 1 kwietnia.
Każdy z seniorów zatem otrzyma zwaloryzowane świadczenie prędzej czy później. Jak ostrzegał kilka dni temu wiceminister Stanisław Szwed, oszuści już polują na emerytów wciąż czekających na waloryzację. Nie wolno im ufać, ponieważ podwyżka przysługuje wszystkim z urzędu - nic nie trzeba załatwiać.