Brytyjski premier trafił na intensywną terapię. Coraz gorzej znosi zakażenie wirusem
Boris Johnson na OIOM-ie
Brytyjskie media podają, że Boris Johnson trafił na oddział intensywnej terapii w poniedziałek wieczorem, blisko dobę, po tym jak został przetransportowany do londyńskiego szpitala.
- Od niedzielnego wieczoru premier jest pod opieką lekarzy w St Thomas\' Hospital w Londynie, gdzie został przyjęty z powodu utrzymujących się objawów zakażenia koronawirusem. W ciągu tego popołudnia stan premiera pogorszył się i, za radą swojego zespołu medycznego, został przeniesiony na oddział intensywnej terapii w szpitalu - oświadczył rzecznik rządu cytowany przez TVN24.
Boris Johnson czuł się źle od kilku dni
Rzecznik brytyjskiego rządu zaznaczył, że Boris Johnson nie jest podłączony do respiratora, ale jeśli będzie taka konieczność, to zostanie. Premier Wielkiej Brytanii miał od jakiegoś czasu problemy ze swobodnym oddychaniem, a gorączka utrzymywała się od kilku dni.
Jeszcze w niedzielę biuro szefa brytyjskiego rządu na Downing Street uspokajało, że stan premiera jest dobry, a pobyt w szpitalu to rutynowa procedura. Jednak w poniedziałek stan polityka znacznie się pogorszył. Boris Johnson jest cały czas przytomny, a jego przedstawiciele twierdzą, że decyzja o przeniesieniu na oddział intensywnej terapii to działanie zapobiegawcze.
Boris Johnson zastąpiony przez szefa MSZ
Na czas leczenia Boris Johnson zostanie zastąpiony przez Dominica Raaba, ministra spraw zagranicznych i jednego z najbliższych współpracowników premiera Wielkiej Brytanii.
- Rząd kontynuuje pracę. Premier jest w bezpiecznych rękach i rząd będzie nadal skupiał się na tym, aby kierunek działań premiera, wszystkie plany, które pozwolą nam pokonać koronawirusa i wyciągnąć kraj z tego wyzwania, były kontynuowane - zapowiedział Raab cytowany przez TVN24.