Będą zwroty pieniędzy za prąd. Wiemy, kiedy można się ich spodziewać
Kilka dni temu w życie weszło rozporządzenie, które nakazuje sprzedawcom energii, aby obniżyli opłaty za energię elektryczną dla konsumentów. Odbiorcy mogą liczyć na zwrot pieniędzy w dwóch turach. W pierwszej kolejności będą ci, którzy spełnią określone w rozporządzeniu warunki.
Nowy obowiązek dla sprzedawców energii
Sprzedawcy energii elektrycznej będą musieli w swoich rozliczeniach z klientami uwzględnić 12 proc. obniżkę rachunku za energię – zapowiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Aby dowiedzieć się, ile to jest te 12 proc., trzeba przemnożyć wolumen energii wynoszący 2523 kWh ze średnią ceną 1 kWh w 2022 roku, czyli 0,4140 zł netto. Nasz pełny wynik to 1044,522, a 12 proc., po zaokrągleniu – 125,34 zł.
Dodatek węglowy w 2023? Jest odpowiedź ministerstwa Czesi przyjeżdżają do nas po paliwo. „To obłęd, co się dzieje z cenami”W jaki sposób będą zwracane te pieniądze?
Na portalu Rachuneo czytamy, że pieniędzy nie dostaniemy do ręki – o 12 proc. obniżone zostaną koszty za energię elektryczną w przyszłych okresach rozliczeniowych. Przykładowo: jeśli nasza faktura opiewa na kwotę 350 zł, a zwrot wynosi 125,34 zł, to do zapłaty pozostanie nam 224,66 zł.
Zwrotu nie dostaniemy od razu
W pierwszej kolejności na ulgę w rachunkach mogą liczyć te osoby, które spełnią jeden z wymienionych w rozporządzeniu warunków. W ich przypadku rozliczenie ma nastąpić “bez zbędnej zwłoki”, nie później niż na ostatniej fakturze za ten rok. Te warunki to:
- zmniejszenie o 5 proc. zużycia w okresie minimum trzech następujących po sobie miesięcy w trzech pierwszych kwartałach 2023 roku,
- potwierdzenie poprawności swoich danych będących w posiadaniu sprzedawcy energii elektrycznej,
- wyrażenie zgody na otrzymywanie korespondencji drogą elektroniczną (np. e-faktur),
- zgoda na otrzymywanie od sprzedawcy informacji o produktach i usługach przez niego świadczonych,
- bycie prosumentem, czyli posiadanie instalacji fotowoltaicznej,
- złożenie oświadczenia o tym, że jest się tzw. odbiorcą uprawnionym do zamrożonych cen w ramach wyższego limitu zużycia niż ten podstawowy (3 600 kWh lub 4 000 kWh).
Natomiast osoby, które nie spełnią żadnego z tych warunków, też otrzymają zwrot, ale dopiero w 2024 roku, najpóźniej w terminie do 31 grudnia. W praktyce zatem zwrot środków czeka wszystkich odbiorców energii elektrycznej, a spełnienie jakiekokolwiek z wyżej wskazanych warunków nie jest wymagane.