Polscy politycy na "liście rusofobów" Kremla. Rosja zapowiedziała zmianę w ambasadzie
Włoski parlament wspólnym politycznym tonem opozycji i rządu wszedł w spór z Kremlem po tym, jak rosyjski resort spraw zagranicznych opublikował "listę rusofobów", umieszczając na niej m.in. prezydenta, ministra spraw zagranicznych i obrony. Miejsca dzielą tym z prezydentem Francji, ale też silną reprezentacją polskich polityków; od premiera Donalda Tuska, przez wicepremiera Radosława Sikorskiego, aż do prezydenta. Polska i Francja zdają się przemilczać listę, Włochy wzywają do Rzymu ambasadora.
Lista Kremla
Dyplomatyczne służby Kremla w ostatnim tygodniu lipca opublikowały kolejną adaptację, cyklicznego już, dokumentu szeregującego zachodnich przywódców “winnych używania języka nienawiści wobec Rosji". Rusofobką półrocza 2025 została Kaja Kallas, wiceprzewodnicząca KE z Estonii, ale miejsce z “zasługami” – rusofobicznymi, według Kremla, wypowiedziami – znaleźli przywódcy Francji, Włoch, Niemiec czy Polski.
Naszą delegację tworzą premier Donald Tusk, wicepremier Radosław Sikorski, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i prezydent Andrzej Duda.
Włochy odwołały ambasadora
Listę swoimi nazwiskami wypełnili najwyżsi rangą dyplomaci Włoch; prezydent Sergio Mattarella, minister spraw zagranicznych Antonio Tajani i minister obrony Guido Crosetto. Z relacji włoskich mediów wynika, że moskiewski gest wywołał natychmiastową reakcję w rzymskim Parlamencie; premierka Giorgia Meloni wezwała do ambasady ambasadora Rosji Aleksieja Paramonowa. Rosjanin miał otrzymać notę protestacyjną – włoskie media nie precyzują jednak terminu. Premierka Meloni oświadczyła o wezwaniu Paramonowa w środę 30 lipca.
Premierka Włoch, korzystając z okazji, po raz kolejny wyraziła pełne poparcie dla walczącej Ukrainy.
Obok sztabu czołowych dyplomatów Włoch na liście znalazł się też prezydent Francji Emmanuel Macron. Francuska administracja, jak dotąd, nie odpowiedziała jeszcze wezwaniem podobnym do Włoch. Podobnie w Niemczech, z ramienia których na liste trafił nowy premier Friedrich Merz.
Polscy politycy na liście Kremla
Po stronie polskiej dyplomacji lista składa się z premiera, wicepremiera, marszałka Sejmu i prezydenta. Szymon Hołownia trafił na listę za słowa o tym, że to Rosja napadła na Ukrainę, a nie Ukraina na Rosję – nie trzeba więc wiele, by na tę listę trafić.
Wymiana ciosów
W Polsce rosyjska dyplomacja jest już zauważalnie okrojona; w maju br. zniknęły delegatury w Krakowie i Gdańsku, w październiku 2024 r. – także ta w Poznaniu. Po rosyjskiej stronie – Konsulat w Obwodzie Kaliningradzkim ma zostać zamknięty do 29 sierpnia br. Rosyjskie MSZ przekazało notę dyplomatyczną naszej administracji 11 lipca br. Według narracji Kremla to działanie lustrzane wobec decyzji o konsulacie w Krakowie. Przypomnijmy, że krakowska decyzja wynikała z ujawnienia przez prokuraturę dowód ws. rosyjskich wpływów w podpaleniu hali na Marywilskiej w Warszawie.
Rosyjska agencja informacyjna Ria Nowosti z końcem lipca poinformowała o zmianie ambasadora Moskwy w Polsce. Siergiej Andriejew, pełniący tę funkcję w Polsce od 2014 r., ma się pożegnać ze stanowiskiem we wrześniu br. – dyplomata najbardziej zasłynął w 2022 r., kiedy wizytując pomnik radziecki w Warszawie, został oblany czerwoną farbą. Zastąpi go Gieorgij Michno.
