Jarosław Kaczyński potwierdza wzrost płacy minimalnej i tłumaczy jak wpłynie ona na gospodarkę
Kaczyński o pensji minimalnej
Kaczyński nie próżnuje przed wyborami parlamentarnymi. Na niedzielnej konwencji PiS w Krakowie przekonywał, że obietnica jego partii dotycząca radykalnej podwyżki pensji minimalnej nie powinna negatywnie odbić się na polskiej gospodarce.
- Niektórzy mówią, że podniesienie płacy minimalnej zaszkodzi polskiej gospodarce i pracownikom - to bardzo radykalna nieprawda - tłumaczyć lider Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy - rząd w ubiegłym tygodniu przyjął projekt rozporządzenia, według którego pensja minimalna od 1 stycznia 2020 roku wyniesie 2600 złotych brutto, co oznacza wzrost w stosunku do wysokości obowiązującej w tym roku o 15,6%. Minimalną stawkę godzinową ustalono na poziomie 17 złotych. Zaś jak zapowiadał Jarosław Kaczyński w Lublinie, w 2020 roku pensja minimalna ma wynieść 3000 złotych brutto, a w 2023 roku - 4 000 złotych brutto. Opozycja twierdzi, że będzie to nie do udźwignięcia dla małych i średnich przedsiębiorców.
“Państwo dobrobytu” według PiS
Jednak według PiS takie rozwiązanie miałoby pomóc wyrównać poziom życia Polaków. - Chodzi o to, by to minimum było zapewnione dla wszystkich, przynajmniej dla wszystkich, którzy chcą pracować i mogą pracować, bo oczywiście są też tacy, którzy nie mogą i którym trzeba pomóc i my o tym pamiętamy - zapewniał. Wyjaśniał również, że państwo dobrobytu to takie państwo, w którym podział dóbr jest w miarę równy.
- To jest system, w którym nie ma wielkich różnic między miastem a wsią, kiedy nie ma wielkich różnic między grupami społecznymi i nie ma wielkich różnic między regionami. Dopiero wtedy możemy mówić o państwie dobrobytu. I teraz mogę państwa zapytać, czy my idziemy w tym kierunku? Idziemy w tym kierunku. Idziemy w tym kierunku i taki jest nasz cel - uzyskać ten bardzo wysoki poziom rozwoju gospodarczego, ale także uzyskać tą sprawiedliwość, solidarność, spójność społeczną, bo powtarzam - wtedy ten nasz cel będzie zrealizowany - mówił Kaczyński na konwencji dodając przy tym, że "polska gospodarka jest w stanie w stosunkowo krótkim czasie dogonić najpierw przeciętną Unii Europejskiej, czyli takie kraje jak Włochy czy Hiszpania, jeżeli chodzi o PKB na głowę, a z czasem jest w stanie dogonić te bogate kraje".