Polacy masowo wymeldowują się z kraju. Nie chcą płacić podwójnego podatku
Ulga abolicyjna do zmiany
Ulga abolicyjna zostanie ograniczona już od 1 stycznia 2021 r. – taką decyzję podjął Sejm, uchwalając nowelizację pod koniec października. Jednak proponowane modyfikacje bonifikaty oznaczają de facto jej likwidację.
Czym jest ulga abolicyjna? To rozwiązanie w polskim systemie podatkowym, które pozwala na uniknięcie podwójnego opodatkowania Polakom, którzy pracują za granicą.
W rezultacie osoby podejmujące aktywności zawodowe w państwach, w których wprowadzono metodę proporcjonalnego odliczania podatku są zwolnione z obowiązku przekazywania należności w Polsce. Podatek od uzyskanego dochodu odprowadzają wyłącznie za granicą.
Ulga abolicyjna uderzy w rezydentów podatkowych
Nowelizacja ustawy to prawdziwy cios dla tzw. polskich rezydentów podatkowych. Są to osoby, których fizyczne miejsce zamieszkania stanowi Polska.
Co więcej, muszą wykazać, że przebywają na terenie kraju przynajmniej przez 183 dni w roku lub to właśnie w Polsce znajduje się centrum ich interesów zawodowych.
Na mocy nowych przepisów ulga abolicyjna zostanie obniżona do kwoty 1360 zł. Co więcej, z bonifikaty będą mogli skorzystać tylko ci pracownicy, którzy uzyskują dochody niższe 8 tys. zł (tzw. kwota wolna od podatku). Co z pracownikami, którzy przekroczą ten próg?
Portal podatnik.info.pl podaje, że osoby z dochodem między 8 tys. a 85 tys. będą musiały odprowadzić podatek rzędu 17 proc. Pracownicy, którzy przekroczą 85 tys. zł zapłacą podatek w wysokości 32 proc.
Dla przykładu w Wielkiej Brytanii, która za sposób unikania podwójnego opodatkowania przyjęła już wspomnianą metodą proporcjonalnego odliczenia, kwota wolna od podatku wynosi 62,3 tys. zł. Jeżeli pracownik zarobi mniej to nie płaci należności od dochodu wcale. Jednak po przyszłorocznych zmianach w uldze abolicyjnej będzie musiał przekazać w Polsce 17 proc. podatku.
Zatem wyliczenia wskazują, że niewiele rezydentów spełni nowe progi ulgi abolicyjnej. Na zmianach skorzysta jednak państwo – ograniczenie bonifikaty sprawi, że budżet państwa wzbogaci się o ok. 200 mln zł.
1. Główny doradca premiera nie pozostawia złudzeń: Musimy zamknąć cały kraj2. DGP: Pojawi się kolejna nowa opłata, pieniądze popłyną od wszystkich. Czy rachunki ponownie wzrosną?3. Pobierający 500+ mają się z czego cieszyć. Od przyszłego roku ważne zmiany w świadczeniu
Ulga abolicyjna powodem exodusu Polaków?
Portal money.pl podaje, że to właśnie polityka podatkowa państwa jest jednym z powodów, dla których Polacy decydują się na wyprowadzkę za granice. Głos w tej sprawie zabrał ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach - prof. Krystian Heffner.
- Polacy nie wyjeżdżają za granicę do pracy, ale do pracy lepiej płatnej. Jeśli rząd zabierze im teraz to "lepsze" w postaci wyższych podatków dochodowych z tytułu pracy za granicą, to nic nie będzie ich w stanie powstrzymywać przed wyjazdem z Polski już na stałe – oznajmił ekspert.
Na podparcie swoich wniosków przedstawił wyliczenia dotyczące ruchu wahadłowego w województwie opolskim. Z jego szacunków wynika, że coraz więcej obywateli rezygnuje z okresowych wyjazdów do pracy w Niemczech na rzecz stałej emigracji. Liczba osób zameldowanych w tym regionie maleje rok rocznie o około tysiąc do półtora tysiąca.
Zmiany w uldze abolicyjnej mogą sprawić, że takich obywateli będzie znacznie więcej. - Podjęliśmy decyzję, by się wymeldować z Polski całą naszą rodziną i zameldować u mojej matki. Taki meldunek w Niemczech ułatwi nam wiele spraw. Jest potrzebny m.in. po to, aby Finanzamt [niemiecki urząd skarbowy - przyp. red.] rozliczał nas z korzystniejszą klasą podatkową – wyznał jeden z rozmówców portalu money.pl, którego matka żyje w Niemczech i pobiera tamtejszą emeryturę.
Niezadowoleni z nowych zapisów podatkowych są także Polacy pracujący na Wyspach Brytyjskich. „Jak będzie trzeba, to się z Polski wymelduję i zrzeknę polskiego obywatelstwa. Nie dostaną ode mnie pensa”, przyznał na forum internetowym jeden z Polaków, który pracuje w Wielkiej Brytanii.
Według oficjalnych danych Ministerstwa Cyfryzacji od początku roku do 6 listopada 2020 r. z Polski wymeldowało się ponad ćwierć miliona osób, z czego 244,4 tys. nie podało nowego adresu zameldowania mimo że jest to w dalszym ciągu element obowiązkowy. Brak meldunku oznacza bowiem większe trudności w dotarciu do obywatela, który naraził się państwowym instytucjom, w tym urzędowi skarbowemu. Zmiany w podatkowej bonifikacie mogą sprawić, że takich osób będzie jeszcze więcej.