Uniwersytet Waszyngtoński podał konkretną datę szczytu zachorowań w Polsce. To już niedługo
Kiedy szczyt zachorowań?
Szczyt zachorowań na koronawirusa nastąpi w maju bądź w czerwcu – przewidywał kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki. Z prognoz amerykańskich specjalistów wynika jednak, że dojdzie do tego znacznie wcześniej.
Specjaliści Institute for Health and Evaluation (Instytutu Wskaźników Zdrowotnych i Ewaluacji) University of Washington opracowują prognozy epidemiologiczne dla wielu krajów świata, w tym również dla Polski.
Z ich analiz wynika, że szczyt zachorowań i zgonów z powodu koronawirusa w Polsce nastąpi 27 kwietnia i potrwa przez kilka dni.
Amerykanie – jak podaje Polska Agencja Prasowa - przewidują, że 27 i 28 kwietnia dobowa liczba zgonów w Polsce może sięgnąć 72. Podobnie może być jeszcze przez kilka dni do końca kwietnia. W tym okresie z powodu Covid-19 może być hospitalizowanych około 2,5 tys. pacjentów, spośród których prawie 630 chorych może wymagać pobytu na oddziale intensywnej terapii. Większość z nich (ponad 550 pacjentów) wymagać będzie użycia respiratora.
Od maja będzie lepiej?
Z początkiem maja liczba przypadków koronawirusa, a także zgonów powinna zacząć spadać. Z prognoz specjalistów wynika, że np. 13 maja w ciągu doby umrze 44 osób, a już na początku lipca zaledwie kilka osób dziennie.
Dzięki temu, gdyby to się potwierdziło, z początkiem lipca liczba zgonów zwiększałaby się jedynie w nieznacznym stopniu. W pierwszej połowie lipca w sumie może być około 2,5 tys. zgonów, a na początku sierpnia – 2550 – podaje PAP.
Autorzy prognozy zastrzegają jednak, że ich dane obarczone są pewnym błędem prognostycznym, stąd liczba zachorowań, hospitalizacji oraz zgonów może być nieco większa lub mniejsza.
Z danych przekazanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że zakażonych koronawirusem w Polsce jest 7771 osób (stan na popołudnie 16 kwietnia). Z powodu wirusa zmarły do tej pory 292 osoby.