Szczepienie, potem zaświadczenie, a na końcu prezent dla oszustów. Wielu zaszczepionych robi ten sam błąd
Osoby, które już otrzymały swoją dawkę szczepionki i chcą pochwalić się zaświadczeniem w Internecie, popełniają błąd. Eksperci alarmują, aby nie publikować zaświadczenia o szczepieniu, ponieważ stajemy się celem oszustów.
Z tego artykułu dowiesz się:
Do czego oszuści wykorzystują szczepienia na COVID-19
Dlaczego sprawa jest bardzo poważna
Co możemy stracić udostępniając kartę szczepień w internecie
Szczepienie godne pochwały
Szczepienia przeciwko koronawirusowi zyskują coraz większą popularność i co najważniejsze, mogą z nich skorzystać coraz młodsze roczniki. Dzięki temu, że rząd zmienił politykę dotyczącą szczepień na COVID-19, liczba osób, które przyjęły medykament rośnie.
Jednocześnie im więcej młodych osób się szczepi, tym więcej jest publikowanych o tym informacji w mediach społecznościowych. To dokładnie tam oraz w innych czeluściach internetu, oszuści szukają sposobu na to, aby zdobyć nasze dane osobowe.
Eksperci przestrzegają przed tym, aby nie publikować w internecie zaświadczenia o przyjęciu szczepienia. Federalna Komisja Handlu, cytowana przez money.pl, tłumaczy że karta szczepień to układanka składająca się z części, a złodzieje tożsamości potrzebują kluczowych jej elementów.
Eksperci podkreślają, że zawiera ona wrażliwe dane dotyczące naszej osoby. Podkreślają, że złodzieje tożsamości mogą w ten sposób założyć konta na nasze dane, wyłudzić kredyt, a nawet skorzystać ze zwrotu podatku.
Szczepienie i oszuści w tle
Europejskie instytucje także nie próżnują w tym temacie i przestrzegają ludzi. Johannes Caspar, odpowiedzialny we władzach Hamburga za sprawy związane z ochroną danych osobowych, cytowany przez Forsal powiedział, że udostępnianie karty szczepień umożliwia oszustom ich podrabianie, a następnie sprzedaż w szarej strefie.
Podkreślił, że w przypadku szczepień złodzieje zyskują dodatkowe informacje zdrowotne, np.: o przebytych chorobach i przyjętych wcześniej szczepieniach. Podkreśla, że dostęp do tych danych zyskują nie tylko znajomi, ale również obcy ludzie i portale społecznościowe.
Oszuści w Dolnej Saksonii sprzedawali paszporty szczepionkowe wykorzystując do tego komunikator Telegram - informuje Forsal. Cena jednego paszportu wynosiła od 99 euro do 250 euro. Pamiętajmy, że jeśli zostalibyśmy złapani, to problemy miałby nie tylko sprzedawca, ale również my.
Kwestia udostępniania kart szczepień jest poważna, bowiem oszuści szukają swoich ofiar w całych mediach społecznościowych, a te mają zasięg globalny. Polacy powinni mieć uszy i oczy szeroko otwarte, a szczepieniem można pochwalić się w inny sposób.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]