Polacy wyrazili swoją opinię na temat ewentualnej sjesty w pracy
Jeżeli zaś mówimy już o zwolennikach sjesty, to większość z nich opowiada się za jej ustawowym wprowadzeniem i nie zostawiłaby wyboru pracodawcą. Prawdopodobnie z małej wiary w chęć dania pracownikom możliwości korzystania z przerwy w ciągu dnia. Za sjestą obowiązkową obstaje 51% pytach, zaś za dobrowolną (w gestii pracodawcy) jedynie 36%.Także niechętnie przerywalibyśmy pracę na 3 godziny, jak to robią mieszkańcy południa Europy. Większość ankietowanych zrobiłaby sobie przerwę w pracy na maksymalnie jedną godzinę, tak zadecydowało 59% pytanych. Sjesta w wymiarze 3 godzin przydałaby się w Polsce jedynie według 4% zapytanych.
A jak to wygląda w krajach południowych? W Hiszpanii czy Grecji przerwa w pracy zaczyna się około godz. 14, a kończy mniej więcej o 17. Godziny są raczej umowne, bo kultura śródziemnomorska słynie z raczej swobodnego podejścia do czasu. Latem południowcy otwierają sklepy dość wcześnie rano, bo ok 6, tak aby możliwie uniknąć upałów. Później w południe zamykają je i otwierają wieczorem, a zamykają w późnych (z polskiego punktu widzenia) porach, czasem koło północy. I taki system właśnie chyba najmniej przekonuje Polaków.
To co jst praktyką w krajach śródziemnomorskich, czyli przerywanie pracy w godzinach największych upałów raczej nie przymie się tak szybko w Polsce. Z badań przeprowadzony w panelu Ariadna wynika, że większość Polaków nie przeniosłaby południowych praktyk na polski rynek pracy. Za sjestą w pracy opowiada się bowiem 36% ankietowanych, podczas gdy przeciwnicy tego rozwiązania stanowią 40%.