Polacy nadal mają problemy z jazdą autostradami
Polscy kierowcy wciąż uczą się jeździć autostradami, jak twierdzi ekspert ds. bezpieczeństwa na drogach Tomasz Talarczyk.
Trzeba szczerze przyznać: po autostradach dopiero uczymy się jeździć. Dotyczy to zarówno młodych kierowców, ci często podczas kursu na prawo jazdy nie mieli nawet okazji jeździć po autostradzie – nie jest to punkt obowiązkowy, ale też tych, którzy jeżdżą od lat – powiedział PAP Tomasz Talarczyk.
Szybko i nieostrożnie - tak jeżdżą Polacy
To głównie niezachowanie należytej odległości między pojazdami – siedzimy innym na zderzaku, co w ruchu miejskim grozi drobną kolizją, ale już przy prędkościach autostradowych może prowadzić do poważnego wypadku. Drugi grzech to niedostosowanie prędkości – mając przed sobą prostą drogę kierowcy zapominają o tym, że na autostradach też są limity prędkości – twierdzi ekspert.
Policyjne statystyki wskazują, że 87% wypadków na polskich drogach spowodowanych jest przez szybką i nieostrożną jazdę kierowców, którzy zapominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
Autostrady uważane są za najbezpieczniejszy rodzaj dróg – mają przeciwległe pasy ruchu często oddzielone szerokim pasem rozdziału, skrzyżowania są bezkolizyjne, widoczne oznaczenia, a także miejsca do odpoczynku. Mimo to, Polacy mają spory problem z poruszaniem się po nich. Być może komfort zapewniany na autostradach usypia ich czujność, jak twierdzi Przemysław Charyton - instruktor techniki jazdy, konsultant ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Poruszając się po drogach, nie tylko po autostradach, należy pamiętać o zachowaniu czujności, ostrożności. Nie należy korzystać z telefonu podczas jazdy, pamiętać o włączonych światłach mijania przez całą dobę i z rozsądkiem stosuj zasadę ograniczonego zaufania.