Opalasz się na balkonie, możesz trafić do aresztu. Nie żartujemy
Nawet jeżeli brzmi to jak żart, to nim wcale nie jest. Opalanie się na balkonie nie jest bynajmniej tolerowanym zachowaniem - w niektórych przypadkach mandat to “łaskawa kara”.
Kary za opalanie się na balkonie
Sezon letni już za rogiem. Część osób, która swój urlop zaplanowała w terminach późniejszych niż pierwsze tygodnie lata, skłaniać się może ku opalaniu na swoim domowym balkonie.
Mało kto jednak wie, że nie wszystkim podobać się może taka koncepcja. Jak podaje portal Gazeta.pl, do tego grona należą chociażby sąsiedzi czy przechodnie, którzy raczej nie będą przygotowani na taki widok.
Radczyni prawna: to zależy
Wszystko jednak zależy od sposobu, w jaki się opalamy. Według słów Marleny Kwiatek, radczyni prawnej z Kancelarii Prawnej Chałas i Współnicy którą cytuje Gazeta.pl, zakazu opalania się na balkonie sensu stricto nie ma.
Jednak w pewnych przypadkach opalanie się może doprowadzić do wizyty funkcjonariuszy. Dotyczy to opalania się topless lub nago - w takich sytuacjach bowiem jest to “nieobyczajny wybryk”.
Areszt za opalanie się
Nieobyczajny wybryk, jak podaje Gazeta.pl, jest wykroczeniem karanym zgodnie z Kodeksem wykroczeń. Zatem, jeżeli opalamy się na balkonie niezgodnie z przyjętymi zasadami obyczajowymi, możemy otrzymać naganę, grzywnę do 1500 zł, a nawet zostać aresztowani.
O problemy martwić się nie muszą natomiast osoby, które korzystają z kostiumów kąpielowych podczas opalania się. Z cytowanych przez Gazetę.pl słów Marleny Kwiatek wynika, że jest to całkowicie dopuszczalny sposób opalania się.