Balcerowicz bezlitośnie punktuje błędy władzy i ostrzega przed najgorszym. "To spadnie na ludzi pracujących"
Leszek Balcerowicz punktuje rządzących
Leszek Balcerowicz twierdzi, że sytuacja gospodarcza jest niepokojąca. - Z jednej strony Kaczyński ostrzega przed spowolnieniem gospodarczym i mówi, że jest świadomy tych zagrożeń, z drugiej strony Glapiński zapowiada, że Polska jest odporna na wyhamowanie - powiedział w programie „Money. To się liczy” Leszek Balcerowicz. - Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że inflacja w Polsce będzie najwyższa w całej Europie i ma sięgnąć 3,5 proc., wzrost gospodarczy obniży się do poziomu 3,1 proc. i że będziemy mieć rosnący deficyt finansów publicznych - powiedział ekonomista.
“To jest cynizm”
Leszek Balcerowicz odniósł się także do pomysłu wprowadzenia emerytur stażowych. - To jest następnych kilkaset tysięcy i następne miliardy do tyłu, co spadnie na ludzi pracujących. W skutek demografii i takich posunięć zaczynamy mieć coraz mniej ludzi pracujących, a coraz więcej ludzi w Polsce będzie na emeryturach - powiedział.
Ekonomista twierdzi, że zmiany w podatkach, jakie wprowadza rząd, mają być nieodczuwalne dla obywateli. - Podatki są tak podnoszone, żeby ludzie nie zauważyli - powiedział Leszek Balcerowicz.
Zdaniem ekonomisty obecna polityka gospodarcza rządu jest bardzo podobna do tej z okresu PRL. A to może oznaczać katastrofę. - Polska gospodarka stoi przez stopniowym spowolnieniem. A do głosu będą dochodziły skutki polityki Prawa i Sprawiedliwości. Na czele z obniżeniem wieku emerytalnego, a to oznacza większe podatki na pracujących - ostrzega Leszek Balcerowicz.