Koniec Airbnb i Booking? Dzika impreza na 150 osób była w lokalu Airbnb
Booking i Airbnb to platformy, które powstały jako alternatywa dla osób poszukujących tańszych opcji zakwaterowania, a przy tym możliwości bliższego poznania kultury, stylu życia i obywateli danego kraju. Rzeczywistość jest jednak trochę inna. Miastom turystycznym, tradycyjnym hotelom i zwykłym mieszkańcom jednak nie pasuje działalność tego typu platform, których użytkownicy wynajmujący mieszkania urządzają w nich dzikie imprezy. Szczególnie po imprezie w mieszkaniu z Airbnb w Londynie, która wymknęła się spod kontroli. Czy uda im się zwalczyć Airbnb i Booking?
Hotele vs. Airbnb i Booking
Booking reklamuje się 2,406,000 hotelami do wyboru w 85 000 miejsc, zaś Airbnb chwali się wyjątkowymi miejscami w atrakcyjnych cenach w 191 krajach. Te liczby wciąż rosną zalewając duże i średnie miejscowości kolejnymi ofertami wynajmu krótkoterminowego. Nic więc dziwnego, że w końcu Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego chcąc chronić swoje interesy zgłosiła do Ministerstwa Sportu i Turystyki uwagi do ustawy o usługach hotelarskich dotyczące m.in. wynajmu lokali mieszkalnych. Chcą oni wprowadzenia rejestrów wynajmowanych mieszkań, ograniczeń czasowych w wynajmie oraz uregulowania kwestii finansowych. Według nich wszystkie osoby oferujące najem krótkoterminowy powinny podlegać takim przepisom, jakie obowiązują hotelarzy.
Walka z podróżnikami - imprezowiczami z Airbnb i Booking
Presja wywierana jest nie tylko przez hotele i lokalnych polityków, którzy stracili dochody z podatków hotelowych. Wiele miast zaczęło wprowadzać nowe zasady, w odpowiedzi na skargi mieszkańców przytłoczonych weekendowymi gośćmi naruszającymi zasady bezpieczeństwa budynku i spokoju. Zgodnie z najnowszymi propozycjami, za zakłócanie spokoju sąsiadów, głośną zabawę czy agresywne zachowanie gości odpowiedzialność ma ponosić właściciel mieszkania, nie tak jak wcześniej sami wynajmujący. Ma to na celu zmobilizowanie właścicieli mieszkań do zadbania o to, aby lokatorzy nie sprawiali kłopotów sąsiadom. Na pewno osoby oferujące noclegi na Airbnb i Booking trzy razy zastanowią się zanim wynajmą komuś swój lokal.
Co więcej, ZMP chce również odnawiania niekategoryzowanej ewidencji obiektów mieszkaniowych co kilka lat, aby umożliwić sprawdzenie, jak do tej pory przebiegało użytkowanie takiego obiektu. Lokal podczas weryfikacji otrzymywałby specjalny numer, który następnie miałby być wykorzystywany przy rejestracji w Booking i Airbnb.
Bez tego numeru platformy nie będą miały prawa przyjąć oferty [...] Dzięki temu właściciel lokalu będzie się starał, by jego klienci nie przysparzali problemów innym – tłumaczy Magdalena Jachim z Urzędu Miasta w Sopocie. Pozwoli to samorządom na otrzymywanie na bieżąco informacji o bezpieczeństwie przeciwpożarowym wynajmowanych lokali oraz o ewentualnych interwencjach policji.
Horror Airbnb - pijanie ludzie wypadający z balkonów
Przykładem braku kontroli nad lokalami Airbnb jest historia z Brixton w południowym Londynie. Według policji, która przybyła na miejsce wezwana ze względu na zakłócanie spokoju, na miejscu w totalnych chaosie bawiło się 150 osób, którzy nie zwracali uwagi na prośby sąsiadów o ciszę. Podobno jeden z imprezowiczów pod wpływem alkoholu spadł na balkon mieszkania położonego poniżej i pukał sąsiadom w okno prosząc o wpuszczenie.
Więcej tego typu historii można znaleźć na stronie AirbnbHell.com, poświęconej pomaganiu gospodarzom i gościom w dzieleniu się swoimi historiami na temat zagrożeń i niebezpieczeństw związanych z korzystaniem z Airbnb.