Pałacyk Daniela Obajtka. Jak posiadłość w cudowny sposób znikała i powracała do majątku szefa Orlenu
Z tego artykułu dowiesz się:
Jaka historia kryje się za majątkiem Daniela Obajtka
Co ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej"
Jaki udział w sprawie pałacyku Daniela Obajtka mają jego znajomi z Pcimia
Daniel Obajtek potentatem nieruchomości
"Gazeta Wyborcza" nie odpuszcza Danielowi Obajtkowi i pomimo gróźb z jego strony nie dała się zastraszyć pozwami sądowymi oraz żądaniami usunięcia publikacji na jego temat. Tym razem na jaw wyszły nowe fakty w sprawie nieruchomości prezesa Orlenu.
W środę posłowie z ramienia Koalicji Obywatelskiej ujawnili, że Daniel Obajtek jest właścicielem działki w Łężkowicach pod Wieliczką. To właśnie na niej stanęła ogromna willa z basenem i zupełnie jak wszystkie inne nieruchomości, ta również była przedmiotem darowizn między Danielem Obajtkiem, a jego bratem, Bartłomiejem.
Portal money.pl powołując się na dokumenty informuje, że Daniel Obajtek dwie sąsiadujące ze sobą działki zakupił w 2007 r. , natomiast w 2011 r. podarował je bratu.
Warto zaznaczyć, że nieruchomość nie jest obarczona kredytem hipotecznym, a jej wartość wyceniono na 5 mln zł. Posłowie KO wyliczyli, że Bartłomieja Obajtka, który wówczas pracował jako leśniczy, nie stać byłoby na taką inwestycję, bowiem sam zarabiał rzekomo ok. 7 tys. złotych brutto miesięcznie.
Posiadłość w 2016 r. wróciła do Daniela Obajtka, a pełnomocnik jego brata przekonywał, że nieruchomość jest warta mniej niż 5 mln zł, a jego klient nie dokonywał na jej terenie tak dużych nakładów finansowych.
"Gazeta Wyborcza" bardzo szybko połączyła daty darowizn ze śledztwem CBA wobec Daniela Obajtka. Dziennikarze wyliczyli, że prezes Orlenu przekazywał swój majątek bratu, gdy CBA zaczynało się nim interesować. W 2016 r. prokuratura Zbigniewa Ziobry śledztwo umorzyła, a pałacyk i reszta majątku wróciły do Daniela Obajtka.
Daniel Obajtek i znajomości z Pcimia
Mecenas Maciej Zaborowski - ten sam adwokat, który twierdził, że działania "GW" to medialny atak na jego klienta - przekonywał o tym, że posłowie KO chcą naruszyć dobre imię Daniela Obajtka i jego brata oraz powiązać ich z "rzekomo nielegalnymi środkami zainwestowanymi w nieruchomość mieszczącą się w Łężkowicach".
Daniel Obajtek może liczyć na wsparcie dawnych znajomych z Pcimia. Money.pl przypomina, że do posiadłości w Łężkowicach prezes Orlenu dokupił sąsiadującą działkę od córki Zofii Paryły, księgowej pracującej w Elektroplaście. Gdy Obajtek został wójtem Pcimia, Pani Zofia zatrudniona została w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej.
"Gdy toczyło się prokuratorskie postępowanie w sprawie grupy gangsterów Macieja C., ps. Prezes, Zofia Paryła składała zeznania korzystne dla Danela Obajtka. Dlaczego to tak istotne? W sprawie chodziło o oszukiwanie firmy Elektroplast, w której Obajtek pracował do 2006 r., i łapówkę z czasów, gdy był wójtem. Miał na tym zarobić ok. 700 tys. zł" - pisze money.pl.
Daniel Obajtek docenia wiernych i lojalnych znajomych z Pcimia. Zawrotna kariery Zofii Paryły rozkręciła się, gdy Daniel Obajtek został prezesem Energi, a potem Lotosu. Wszystko wskazuje na to, że sam Nikodem Dyzma by lepiej tego nie wymyślił.