Związek Banków Polskich o podwyżkach opłat. Klienci nie będą zadowoleni
Opłaty bankowe już teraz są znacznie wyższe, a to dopiero początek. Zdaniem ekspertów ze Związku Banków Polskich zbliża się nieuchronny koniec darmowej bankowości. Dla niektórych klientów może to oznaczać konieczność przekazywania dodatkowych pieniędzy za fakt posiadania środków na rachunku bankowym.
Z tego artykułu dowiesz się:
Co sprawiło, że banki musiały podnieść stawki
O ile wzrosły opłaty bankowe w Polsce
Jakie mogą być dalsze kroki
Niskie stopy procentowe, wysokie opłaty
Wyższe opłaty bankowe to pokłosie niskich stóp procentowych. Związek Banków Polskich przekonuje w raporcie „Banki 2020”, że „ultraniskie” stawki stały się jednym z najpoważniejszych wyzwań dla sektora bankowego.
Autorzy publikacji zwracają uwagę, że stopy procentowe oscylujące w granicach zera „wymuszają zmniejszanie rozpiętości między oprocentowaniem kredytów i depozytów”. Według szacunków ok. 70 proc. dochodów polskich banków pochodzi z odsetek, co przy obniżeniu stóp procentowych jest ogromnym utrudnieniem i sprawia, że instytucje muszą szukać źródeł wpływów gdzie indziej. ZBP wskazuje, że w ostatnich latach wzrost dochodów pozaodsetkowych był dość ograniczony. Z kolei w 2020 r. wynosił ok. kilkanaście procent.
Stąd właśnie dużo wyższe opłaty. Eksperci są przekonani, że banki będą coraz szybciej rezygnować z darmowych usług. Niewykluczone, że postawią także na częstsze opłaty od niektórych pozycji ofertowych.
Dane dotyczące inflacji sugerują, że ten proces już się rozpoczął. Business Insider Polska donosi, że w kwietniu 2021 r. usługi bankowe podrożały aż o 47,6 proc. w ujęciu rok do roku. Wyliczenia Eurostatu wskazują, że był to najszybszy wzrost w całej Europie.
Opłaty za trzymanie pieniędzy na koncie? Eksperci snują czarną wizję
ZBP ostrzega również, że może spełnić się czarny scenariusz - wprowadzenie opłaty za przechowywanie dużych środków na rachunku bankowym. W obronie klientów stanął Prezes UOKiK, który oświadczył, że dopóki stopy procentowe nie są ujemne, dopóty nie zgodzi się, aby banki wprowadziły opłaty za depozyty.
Jednak Tadeusz Białek, wiceprezes ZBP, wskazuje, że choć NBP utrzymuje stopę referencyjną na poziomie 0,10 proc. to „biorąc pod uwagę inflację, od maja 2020 r. mamy do czynienia realnie z ujemnymi stopami procentowymi, zatem według prawideł rynku, ujemne oprocentowanie depozytów ma prawo zaistnieć i żadne przepisy prawa – wbrew twierdzeniom Prezesa UOKiK – tego nie zabraniają”. Ekspert uspokaja, że na pewno nie każdy bank zdecyduje się na dodatkowe opłaty, a cały proces odchodzenia od darmowej bankowości będzie miał charakter ewolucyjny.
Dodatkowe opłaty, popyt na kredyty
Wyższe opłaty to nie jedyna droga, którą mogą podążać banki w poszukiwaniu zysków. Zdaniem ZBP ożywienie gospodarki i poprawa sytuacji po pandemii daje nadzieję na odbudowę popytu na kredyty.
Specjaliści podejrzewają, że otwieranie gospodarki może przełożyć się na wzrost zainteresowania zarówno kredytami konsumpcyjnymi, jak i kredytami dla przedsiębiorców. „Banki dysponują dużymi środkami, które mogą przeznaczyć na rozwój akcji kredytowej”, czytamy w raporcie.
To jeszcze nie koniec wyzwań
Ogromnym problemem dla banków są także kredyty walutowe. Z każdym miesiącem przybywa spraw sądowych, co stawia banki w trudnej sytuacji. ZBP twierdzi, że przewalutowanie kredytów stało się nie tylko wyzwaniem z punktu widzenia finansowego, lecz także wizerunkowego.
KNF zdecydowanie zachęca frankowiczów do zawierania ugód z bankami. To jednak tylko połowa sukcesu. „Nawet jak z upływem czasu coraz więcej kredytów zostaje spłaconych, to problem wcale nie zdaje się być mniejszym”, czytamy w opracowaniu ZBP.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]