Znalazłeś takie ogłoszenie w skrzynce na listy? Uważaj, to może być przekręt
Ogłoszenia wrzucane do skrzynek pocztowych są już dosłownie plagą. Stylem przypominają odręcznie pisane prośby, zawierają również numer telefonu jako prośbę o kontakt. Jak się jednak okazuje, jest to bardzo niebezpieczny przekręt.
Niebezpieczne ogłoszenia
Taka sytuacja zdarzyła się praktycznie każdemu, kto mieszka w bloku mieszkalnym. Po otwarciu skrzynki pocztowej, oprócz typowych gazetek sklepowych czy przesyłek pocztowych, w środku znajdowała się mała, niepozorna karteczka.
Na karteczce był napisany tekst dotyczący zakupu mieszkania. Najczęściej jest to “kupię mieszkanie za gotówkę” albo “młode małżeństwo kupi mieszkanie w tej okolicy” z numerem telefonu, napisane odręcznie. Napisom czasem mogą towarzyszyć dodatkowe rysunki. Wszystko to, jak wskazuje serwis szczecin.se.pl, ma na celu przekonanie właściciela do kontaktu i sprzedaży mieszkania.
Aż 230 tys. Polaków otrzyma ważne listy. Za brak odpowiedzi grozi surowa grzywnaSprytny podstęp
Tymczasem osobami “poszukującymi mieszkania” nie są małżeństwa czy rodziny z dziećmi, tylko tzw. flipperzy. Nie mają oni najmniejszego zamiaru wprowadzać się do zakupionego mieszkania - ich plany są bowiem znacznie, znacznie gorsze.
Transakcje dokonywane przez flipperów odbywają się po cenach znacznie niższych niż rynkowe, najczęściej dzięki wzbudzeniu współczucia przez takie ogłoszenia. Po kupieniu nieruchomości, flipper zabiera się za jego “modernizację”. Słowo to celowo znalazło się w cudzysłowie, ponieważ z prawdziwą modernizacją bądź remontem nie ma to nic wspólnego.
Na przykład: flipper kupił mieszkanie z trzema pokojami, kuchnią i łazienką. Co się dzieje z lokalem w wyniku modernizacji? Otóż zamiast trzech pokoi pojawia się dwa razy więcej pomieszczeń, często o powierzchni kilku metrów kwadratowych. Każdy z tych "nowych pokoi" jest następnie wynajmowany.
Katastrofa dla sąsiadów
Efektem takiego działania flippera jest pogorszenie sytuacji dla reszty sąsiadów. Zamiast zapowiadanej “rodziny z dzieckiem”, w mieszkaniu pojawiają się zupełnie obcy ludzie, urządzane są huczne imprezy. Zwiększa się liczba dewastacji w całym budynku, co może skłonić innych mieszkańców do wyprowadzki.
Jest również inna opcja działania flippera. Może on nie dzielić mieszkania na kilka mniejszych lokali, tylko go wyremontować i odsprzedać z zyskiem. Problem jednak leży w tym, że flipper prawdopodobnie przeprowadził remont niezgodnie z zasadami branży budowlanej, ale po transakcji on za to nie odpowiada - koszty przywrócenia lokalu do stanu pierwotnego ponosi bowiem nowy właściciel.
źródło: szczecin.se.pl