Złe wieści dla mieszkańców. Koszty wystrzelą w kosmos, zarządcy biją na alarm
Wciąż obowiązujące ustawy o zamrożeniu cen energii niedługo stracą ważność. Zarządcy już alarmują, że wzrosną ceny nie tylko w przypadku ogrzewania czy prądu. Sięgnięcie do portfela stanie się koniecznością.
Sytuacja z tarczami
Wprowadzone na ten rok zamrożenia cen prądu, ogrzewania i gazu nie będą obowiązywały wiecznie. Jak informuje Business Insider, pomimo trwającej kampanii, obowiązującym terminem wygaśnięcia obniżek w dalszym ciągu jest koniec roku.
Oznacza to, że zarządcy nieruchomości obecnie otrzymują oferty na zakup mediów. I sytuacja rysuje się w czarnych barwach - do tego stopnia, że już teraz alarmują o drastycznych podwyżkach.
Będą podwyżki
Obecnie cena prądu dla spółdzielni wynosi 785 zł/MWh, zaś nowelizacja ustawy o zamrożeniu cen energii obniża ją do 693 zł/MWh. Tymczasem według słów Mariusza Łubińskiego, prezesa firmy Adamus która zarządza nieruchomościami dla Business Insidera, oferty na przyszły rok podnoszą cenę na poziom 839 zł/MWh.
Wzrosty o 20 proc. są o tyle bardziej niepokojące, że według Łubińskiego rynki światowe notują spadki cen energii. Tak samo kwestia wygląda w cenach gazu - od stycznia, gdy wygasną tarcze, koszty czynszów i energii wystrzelą w górę.
Czy ceny będą zamrożone w 2024?
Co w kontekście zamrożenia cen na przyszły rok mówi rząd? Jak informuje Business Insider, wicepremier Jacek Sasin w maju przedstawił propozycję paktu energetycznego, który miał m.in. zapewnić ochronę przed wysokimi cenami energii.
Kolejne wzmianki o możliwości przedłużenia tarcz ochronnych pojawiły się w zeszłym tygodniu. W wypowiedzi Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska cytowanej przez Business Insidera, projekty ustaw w tej sprawie mają już istnieć, tylko że rząd wstrzymuje się z konkretną decyzją. Jednym z czynników ma być oczekiwanie na decyzję Unii Europejskiej w tej sprawie.