Pilna decyzja resortu, wypłaty wstrzymane. Z funduszu wsparcia nie popłynie do Polaków na razie ani grosz
Wypłaty z Funduszu Wsparcia Kultury wycofane
Wypłata ze specjalnego funduszu miała trafić do 2064 podmiotów, które złożyły wnioski o dodatkowe finansowanie. Pieniądze miały być przeznaczone na bieżącą działalność muzyczną, teatralną i taneczną oraz na utrzymanie miejsc pracy. Powodem dopłat były straty wywołane pandemią COVID-19.
Budżet projektu to 400 mln zł. Pieniądze miały otrzymać teatry, kina, czy agencje koncertowe. Jednak gdy opublikowano listę artystów wraz z kwotami, które otrzymali, wśród Polaków zawrzało. Szczególne kontrowersje wywołało ponad 1,8 mln złotych dla Braci Golec, pół miliona zł dla Kamila Bednarka, czy podobna kwota dla Sławomira Świerzyńskiego z Bayer Full i jego żony.
W niedzielę 15 listopada MKiDN wydało komunikat, w którym oświadczyło, że podjęto decyzję o wycofaniu wypłat z funduszu. Decyzję potwierdził także sam szef resortu Piotr Gliński, który w dosyć ironicznych słowach i z widocznym rozgoryczeniem skomentował oburzenie społeczne.
- W związku z wątpliwościami dotyczącymi rekompensat przyznanych w ramach Funduszu Wsparcia Kultury, minister kultury i dziedzictwa narodowego postanowił wstrzymać realizację wypłat ze środków FWK i przekazać listę beneficjentów do pilnej ponownej weryfikacji.
- Szanowni Państwo, zamiast projektu ustawy antycelebryckiej zdecydowaliśmy wstrzymać wypłaty FWK do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Instytucje i przedsiębiorcy kultury czekają na to wsparcie - pisał Piotr Gliński na Twitterze.
1. Lidl powtarza jedną z najpopularniejszych akcji wśród klientów. Za markowe dodatki Polacy byli gotowi na ostrą walkę2. Gwiazda TVN została wyproszona ze sklepu. Powodem był przekaz jej programu, historię ujawniła dopiero teraz3. Świadczenie emerytalne nie wystarcza, coraz więcej osób ucieka się do ostateczności. Ty też możesz nie mieć wyjścia
Wypłaty z funduszu pomogą najbogatszym, nie wystarczą najbiedniejszym
Jak informował resort kultury, rekompensaty za lockdown instytucji i działalności kulturalnej maiły pokryć ok. 40-50 proc. strat, które zostały udokumentowane przez wnioskodawców. Wypłaty z funduszu miałyby być pomniejszone o zapomogę, które otrzymały konkretne instytucje jeszcze w marcu 2020 roku.
- „Algorytm” Funduszu Wsparcia Kultury. Ci, co zarabiali „krocie” dostali utracone „krocie”. Ci z trudem utrzymujący się na powierzchni, idą na dno w kryzysie - komentował senator Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Brejza.
Resort zwraca uwagę, że branża kulturalna jako pierwsza została zamknięta i też jako ostatnia zostanie otwarta, w związku z tym ponosi naprawdę ogromne straty. MKiDN uzasadnia wypłaty z funduszu tym, że pieniądze pozwolą utrzymać tysiące miejsc pracy.
- Dzięki środkom z Funduszu Wsparcia Kultury, firmy i instytucje (a nie celebryci) będą mogły przetrwać także na początku przyszłego roku, do czasu pojawienia się szczepionki i odmrożenia gospodarki. Warto przy tym podkreślić, że w obszarze kultury powrót do równowagi będzie trudniejszy niż w sektorach gospodarki, które realizują bardziej elementarne codzienne potrzeby społeczne - pisze MKiDN.
Z artystów, którzy mieli otrzymać zapomogę, pierwszy odezwał się Kamil Bednarek, który stwierdził, że zatrudnia ludzi i nic złego nie zrobił. Temat nieco od innej strony poruszył Kazik Staszewski, który stwierdził, że nie ocenia postawy artystów, ale też uważa, że są grupy zawodowe, które bardziej potrzebują wsparcia. Na razie wycofanie wypłat z funduszu uspokoiło nastroje, pytanie jednak co będzie po ponownej weryfikacji wniosków?