Wnioskowałeś o dodatek na ogrzewanie, spodziewaj się inspekcji. Kontrolerzy pukają do drzwi mieszkańców
W całej Polsce przeprowadzane są kontrole gospodarstw domowych, których mieszkańcy ogrzewają się energią elektryczną. Inspekcje przeprowadzane są u tych lokatorów, których wnioski budziły wątpliwości urzędników. Jak się okazuje, zdarzają się próby wyłudzenia dodatku, informuje TVP Bydgoszcz.
Kontrole już trwają
Strażnicy miejscy odwiedzają mieszkańców, którzy złożyli wnioski o dodatek elektryczny do ogrzewania. Standardowo można było się ubiegać o dofinansowanie w wysokości od 1 do 1,5 tys. zł. Mieszkania, gdzie przeprowadzane są kontrole, wytypowane zostały przez urzędy miast. Chodzi o wnioski, które zawierały pewne niejasności.
Warunkiem koniecznym do otrzymania dodatku elektrycznego jest uzyskanie wpisu lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Informacje tam złożone muszą być zgodne z informacjami we wniosku.
Wyłudzenia w Bydgoszczy
„Zdarzają się przypadki, gdzie wnioski złożyły osoby, które zamieszkują w blokach zasilanych przez ciepło miejskie” - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. „W jednym przypadku wnioskodawca wskazał adres, pod którym nigdy nie mieszkał” - dodaje.
Karolina Dymarkowska, która również pracuje w Straży Miejskiej w Bydgoszczy, podkreśla, że mieszkańcy reagują dobrze na kontrole i są o nich wcześniej informowani.
Co jest sprawdzane?
Mieszkaniec jednej z bydgoskich kamienic ogrzewa pomieszczenia za pomocą paneli na podczerwień, z których największy jest w pokoju i ma moc 1200 vat. „Rachunki w granicach 600 zł miesięcznie. Taka cena do przyjęcia jeszcze teraz. Sam koszt instalacji nie jest duży, bo jeden grzejnik kosztuje 1,5 tysiąca” - mówi Andrzej Antoniak.
Mężczyzna ubiega się o jednorazowe wsparcie finansowe w wysokości 1,5 tys. zł.
„Na tej kontroli wszystko się zgadza, są panele na podczerwień, jest grzejnik dodatkowy elektryczny w kuchni. Pan posiada umowę i rachunki wystawione na swoje nazwisko, także dodatek będzie przyznany” - informuje Marcin Frąckiewicz ze Straży Miejskiej w Bydgoszczy.