W Odrze znowu można łowić, ale pod pewnymi warunkami. Jest komunikat wojewody
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski podczas konferencji prasowej w piątek odwołał zakaz połowu ryb na dolnośląskim odcinku Odry. Ryby jednak będzie należało wypuścić z powrotem do rzeki, ale tutaj także przewidziano wyjątki.
Od godz. 15 dnia wczorajszego wędkarze mogą znowu łowić ryby na dolnośląskim odcinku Odry, wynika ze słów wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego. Zakaz z 12 sierpnia obejmuje jednak nadal cztery starorzecza Odry: w Czernicy, jeziorze Bajkał, Łasze Jelczańskiej i Prężycach.
Ryby z Odry można łowić, ale nie jeść
"Zmieniam rozporządzenie w takim zakresie, że jest możliwy połów ryb, aczkolwiek nadal nie ma prawa zabierania złowionych ryb – oprócz tego co jest regulowane w przepisach związanych z rybami o charakterze inwazyjnym – te muszą być zabierane, bo naruszają ekosystem" - mówił wojewoda Obremski.
Z rozporządzenia wynika więc, że wyłowione ryby należy z powrotem wypuścić do rzeki. Wędkarze mogą mieć jednak problem ze sportowym łowiectwem rybnym, ponieważ katastrofa ekologiczna w Odrze przetrzebiła znacznie zasoby rzeki.
Jeżeli chodzi zaś o ryby o charakterze inwazyjnym, to należy do nich m.in. często spotykany w dolnośląskim odcinku Odry sumik karłowaty. Gatunek pochodzi ze słodkowodnych zbiorników Kanady, do Europy przywędrował jeszcze w XIX w.
Chociaż pytany przez redakcję biznesinfo.pl wędkarz i członek Polskiego Związku Wędkarskiego zachwala smak sumika karłowatego porównując go do lina, to w przypadku złowienia ryby przypomina, że niebezpieczne jest spożycie takiej ryby i nie wolno tego czynić.
Wojewoda dolnośląski przypomniał również, że niedozwolone jest pojenie w Odrze zwierząt hodowlanych oraz kąpiel, która była zabroniona również przed wystąpieniem ostatniego problemu z jakością wody.