PiS i Platforma zgodne co do TVP. Chodzi o abonament
TVP już niebawem ma przestać być finansowane z niesławnego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Sposób dotowania publicznego nadawcy już od kilku lat wygląda tak, że oprócz abonamentu RTV władza za pomocą doraźnych ustaw przelewa pieniądze na poczet TVP. W Dzienniku Gazecie Prawnej przytoczono dokładne liczby kolejnych dotacji z państwa na konta publicznego nadawcy.
W ten sposób w 2017 r. media dostały 307 mln zł, w 2018 r. 673 mln zł, a do końca br. otrzymają 1,26 mld zł. Wpływy abonamentowe wyniosły w tym czasie odpowiednio 697 mln zł, 741,5 mln zł i - według prognozy regulatora - 650 mln zł. Pieniądze z budżetu stanowią więc coraz znaczniejsze źródło przychodów - podaje Gazeta Prawna.
TVP z problematycznym abonamentem
Problem z abonamentem istnieje jednak nie od dziś. Już w przeszłości wielokrotnie prywanti nadawcy podnosili larum. Jak przekonywali działalność TVP szkodzi grze fair-play na rynku, ponieważ przez lata TVP utrzymywało się w sposób mieszany - trochę skubnęło z abonamentu, trochę zarobiło na reklamach, a czasami dostało coś od władz. Te ostatnie od lat zachodziły w głowę, jak skutecznie daninę pobierać.
Teraz jednak wiadomo już, że zarówno partia rządząca, jak i największa partia opozycyjna mają rozwiązanie dotyczące abonamentu, a dokładniej - usunięcie go. Niezależnie od wyniku wyborów z 13 października pewne jest niemalże, że abonament zostanie ostatecznie zniesiony. PiS woli fundować działalność TVP wprost z budżetu. Podobnie zresztą planuje zmienić system Platforma Obywatelska, która, jak donosi Wprost, chce także zmodyfikować sposób wybierania władz przy Woronicza 17.