Zapowiadana od początku roku podwyżka cen prądu coraz bliżej. Już wkrótce w życie ma wejść również program bonów energetycznych. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP zauważa jednak, że bon nie rozwiąże wszystkich problemów. Więcej zapłacimy nie tylko za energię, ale również za czynsz.
Zamrożenie cen prądu będzie obowiązywało tylko do końca czerwca bieżącego roku. Później rachunki za energię elektryczną będą wyższe. Ministra klimatu i środowiska, Paulina Henning-Kloska wyznała, że do końca kwietnia rząd podejmie kluczową decyzję ws. cen prądu.
Podwyżki cen prądu coraz bliżej, podobnie jak wprowadzenie zapowiadanego przez rząd bonu energetycznego. Komu będzie przysługiwało świadczenie i ile wyniesie? Projekt ustawy zdradza, ile pieniędzy dostaną Polacy.
Nowe ceny prądu 2024. Na stronach legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się nowy projekt ustawy o bonie energetycznym i cenach prądu na drugą połowę 2024 r. Rząd odmraża ceny energii, ale robi to stopniowo, z zachowaniem aparatu wsparcia ze strony państwa. Ekonomiści komentują nowy projekt i wyliczają, jakie kwoty zobaczymy na nowych rachunkach.
Rząd zajmie się w najbliższym czasie nowymi przepisami związanymi z rozliczaniem energii elektrycznej. Odpowiedni zapis trafił już do wykazu jego prac. To pokłosie planów wprowadzenia taryf dynamicznych, które przybliżą model rozliczania się do wartości rynkowych energii. Nie każdy jednak na tym skorzysta.
Zapowiedziane w marcu reformy w sprawie cen energii doczekały się nowych szczegółów. Projekt ustawy ma trafić do Sejmu jeszcze w tym miesiącu, a ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska zdradziła, czego możemy się spodziewać.
Spora część Polaków może skorzystać z rozwiązania, dzięki któremu ich rachunki za prąd będą niższe. W tym celu muszą jednak złożyć odpowiedni wniosek. Muszą się pospieszyć, bo termin na dostarczenie dokumentów kończy się już za kilka dni. Przedstawiamy szczegóły.
Ceny energii wciąż idą w górę, a Polacy szukają sposobu na oszczędności. Wśród nich: dodatek osłonowy. Aby skorzystać z tego świadczenia, trzeba jednak spełnić kilka warunków i złożyć wniosek. Kiedy mija termin?
Ceny energii elektrycznej już niedługo drastycznie wzrosną, ale wiele osób do końca czerwca może jeszcze korzystać z tańszego prądu. Aby tak się stało, muszą jednak złożyć stosowne oświadczenie, a czas na to właśnie się kończy. Ostateczny termin na dopełnienie formalności mija bowiem wraz z końcem marca. O kim mowa? I co trzeba zrobić? Wyjaśniamy wszystko krok po kroku.
Już wkrótce ceny prądu i gazu pójdą w górę. Jak wysoka podwyżka nas czeka? Kto uniknie wysokich rachunków? Minister Klimatu i Środowiska zdradza, kto może liczyć na bon energetyczny.
8200 zł za prąd. Tyle właśnie musi zapłacić za trzy miesiące dostaw energii w 2023 r. rodzina pana Grzegorza. Mężczyzna zarzeka się, że zamontowany w jego domu licznik musiał być zepsuty, wskazując, że po jego wymianie opłaty drastycznie spadły. Niestety, firma dostarczająca prąd nie uznaje reklamacji i nakazuje spłatę zadłużenia. Jedynym gestem, jaki wykonała w kierunku klienta, było rozłożenie płatności na raty.
Podwyżki cen energii coraz bliżej. Taki stan rzeczy realnie niepokoi Polaków, którzy w ostatnim czasie wydają znacznie więcej na podstawowe potrzeby. Jest jednak sposób, by zapłacić mniej. Kto może zwiększyć limit zużycia? Na złożenie wniosku zostało mało czasu.
Odmrożenie cen prądu zbliża się wielkimi krokami. Stawki mają pójść w górę już z 1 lipca. Ile dokładnie zapłacimy za prąd? Ile za gaz? Szef Urzędu Regulacji Energetyki zdradza pomysły na rozwiązanie problemu. Czy Polacy powinni spodziewać się gwałtownego wzrostu cen?
Już niebawem wygasną rządowe rozwiązania, dzięki którym Polacy płacą mniej za prąd. Okazuje się, że już w sierpniu w życie wejdą ogromne zmiany w rachunkach za energię, które przyczynią się do ich obniżenia. O co dokładnie chodzi?
Pompa ciepła jest ostatnio jednym z częściej wybieranych sposobów ogrzewania domów. Wynika to z surowych restrykcji i proekologicznych postaw wielu osób. Na rozwiązanie zdecydował się także pan Mirosław. Niestety, szybko tego pożałował.
Niewykluczone, że już od lipca rachunki milionów Polaków wystrzelą do góry. Dlaczego? Rząd ma w planach zakończenie polityki zamrożonych cen energii elektrycznej. Jak bardzo nowe ceny energii odbiją się na domowych budżetach? Na pytanie, które budzi tak duży niepokój wśród konsumentów, próbowała odpowiedzieć minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska na łamach programu “Gość Wydarzeń” Polsat News.
Od lipca tego roku, konsumenci muszą przygotować się na wzrost cen energii elektrycznej, który może znacząco wpłynąć na ich budżet domowy. Wraz z planowanym zakończeniem polityki zamrożonych cen energii, prognozowane podwyżki mogą przynieść istotne zmiany dla tysięcy gospodarstw domowych w Polsce. Oczekuje się, że nowe stawki za prąd mogą znacząco zwiększyć miesięczne wydatki na rachunki.
Popularność instalacji fotowoltaicznych w Polsce cały czas rośnie. Nic dziwnego - można przecież dostać na ten cel spore dofinansowanie, a nawet ulgi podatkowe. Konieczne jest jednak spełnienie odpowiednich warunków, aby korzystać z przywilejów.
Przez najbliższe kilka miesięcy w dalszym ciągu będą obowiązywały zamrożone ceny prądu. Część osób może skorzystać z podwyższonych limitów zużycia energii elektrycznej. Jest jednak haczyk - termin na składanie wniosków w tej sprawie upływa już wkrótce.
O możliwości odmrożenia cen energii mówi się ostatnio coraz częściej. Zaczęły pojawiać się również pierwsze konkrety. Głos zabrał m.in. wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, oraz prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin.
Już za kilka miesięcy rachunki za prąd mogą nas zaskoczyć. Opłaty pójdą w górę i to ponad dwukrotnie. Wiemy, co dalej z zamrożonymi cenami i kto na podwyżkach ucierpi najbardziej.
Uspokojenie sytuacji inflacyjnej nie oznacza, że najgorsze już za nami, a ceny wrócą do normy. W połowie roku może stać się wręcz przeciwnie - ceny prądu mogą wystrzelić do góry. Sytuacja jest tym gorsza, że prognozy nie pozostawiają w zasadzie złudzeń.
Wysokie rachunki za prąd to problem, z którym boryka się ogromna część Polaków. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że część urządzeń, które posiadamy w swoich domach, pobiera naprawdę ogromną ilość prądu. Warto wyłączyć je z gniazdka, jeśli chcemy nieco zaoszczędzić.
Okazuje się, że klienci Energi Obrót dostali informacje o wprowadzeniu nowych cen energii. Kwoty jednak są gigantyczne, a ekspert jasno wskazuje, że jest to skandaliczne wprowadzanie klientów w błąd. Jest też odpowiedź operatora.
Jedna z rodzin mieszkająca na Pomorzu otrzymała zniżkę na prąd. Byli jednak bardzo ostrożni i stwierdzili, że sprawa wygląda podejrzanie. Efekt końcowy sprawy mocno zaskakuje.
Podczas gdy ceny prądu i ogrzewania wciąż utrzymują się na wysokim poziomie, wiele osób z trudem dopina domowe budżety i już martwi się o kolejne miesiące. Mamy dla nich więc słodko-gorzką informację, zapowiadającą kontynuację wypłaty dodatków osłonowych. Na tym jednak koniec optymizmu, bowiem pieniądze nam wypłacone będą o wiele skromniejsze niż można się było tego spodziewać. Wszystko przez to, że choć zrewaloryzowane o wskaźnik inflacji za 2022 rok, obejmą swoim zasięgiem tylko okres do 30 czerwca.
Zapadła decyzja prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (w skrócie: URE) dotycząca taryf na sprzedaż energii elektrycznej w 2024 roku. Chodzi o czterech sprzedawców z urzędu, czyli spółki PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót, a także pięciu najwyższych dystrybutorów energii (OSD): PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. Ceny prądu w przyszłorocznych taryfach sprzedawców będą o ponad 30 proc. niższe niż teraz. Co to oznacza dla statystycznego Kowalskiego?
Zwroty w kwocie 125,34 zł dały możliwość lekkiego oddechu Polakom w kontekście cen energii. Problem jednak polega na tym, że dostawca może się o tę kwotę upomnieć. Tymczasem przyczyna wszystkiego leży w szczegółach zwrotów.