Szykuje się 500 plus na opiekę medyczną. Skorzystać będzie można także w placówkach prywatnych
500 plus tym razem nie na dziecko, a na usługi medyczne. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział wprowadzenie bonu, który będzie można spieniężyć zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Zdaniem ekspertów propozycja rządu nie odmieni oferty medycznej, ponieważ pacjentowi badania się należą.
Z tego artykułu dowiesz się:
Jaki jest cel nowej inicjatywy
Na jakie badania będzie można wykorzystać nowe 500 plus
Co na temat dodatku uważają specjaliści
500 plus na zdrowie
500 plus to popularne świadczenie rodzinne, do którego uprawnionych jest 6,6 mln dzieci w Polsce. Pieniądze wpływają na konta świadczeniobiorców i mogą być wykorzystywane na dowolne cele. Zupełnie inaczej miałoby funkcjonować „zdrowotne” 500 plus.
O nowej inicjatywie rządu mówił minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. 500 plus na zdrowie ma być przyznawane nie w formie gotówki, a bonu, który będzie można wykorzystać na badania.
Propozycja zakłada, że bon na „zdrowotne” 500 plus będzie akceptowany nie tylko w placówkach publicznych. Kupon będzie można spieniężyć również w placówkach prywatnych, które nie mają kontraktu z NFZ. Cel? Ułatwienie dostępu do badań profilaktycznych.
Zakres badań, do którego ma uprawniać nowe 500 plus, ma różnić się w zależności od wieku i stanu zdrowia pacjenta. „DGP” podaje, że w pakietach mają znaleźć się badania diagnostyczne w zakresie m.in. chorób nowotworowych czy układu krążenia.
Czy „zdrowotne” 500 plus faktycznie jest potrzebne?
Na brak zasadności wprowadzania bonów na diagnostykę zwracają uwagę przedstawiciele środowiska prawniczego i medycznego. - Generalnie już teraz pacjentowi należą się te badania - przyznał Rafał Janiszewski, właściciel warszawskiej kancelarii prawnej, która świadczy usługi doradcze podmiotom leczniczym.
Pojawiają się zatem dwie zasadnicze wątpliwości - czym 500 plus będzie różniło się od obecnej oferty służby zdrowia i na jakich zasadach będzie można wydawać te pieniądze. Niewykluczone, że odpowiedzi na te pytania poznamy w przyszłym miesiącu, kiedy zostaną zaprezentowane szczegóły nowego programu.
Jednak środowisko medyczne podkreśla, że projekt 500 plus powinien być skonsultowany z ekspertami. Dzięki temu rząd będzie mógł zdobyć wiedzę na temat tego, które problemy systemu opieki zdrowotnej są najbardziej palące.
Koronawirus sprawił, że obawy lekarzy są ogromne. Grzegorz Świercz, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, przewiduje, że po pandemii w szpitalach pojawi się wielu pacjentów wymagających pilnego leczenia. Dodatkowym utrudnieniem może być fakt, że od marca do maja 2021 r. planowe zabiegi NFZ były przekładane z uwagi na konieczność powstrzymania trzeciej fali koronawirusa.
Jednak od 4 maja placówki wróciły do regularnego trybu funkcjonowania. - Trafia do nas wiele pacjentek z ogromnymi guzami. […] Przez ostatni rok nie mogły uzyskać pomocy - przyznał dr Świercz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Czy 500 plus okaże się remedium na te problemy?
Mimo zastrzeżeń Rafał Janiszewski nie przekreśla całkowicie zdrowotnego bonu. Dzięki dodatkowi resort zdrowia będzie mógł zasilić opiekę zdrowotną dodatkowymi pieniędzmi. - Spodziewam się, że podmioty lecznicze chętnie nawiążą współpracę, będzie to w ich interesie - przyznał ekspert.
Kluczem do sukcesu 500 plus będzie może być zatem elastyczne podejście do kwestii profilaktyki. Jeżeli Ministerstwo zdecyduje się na odgórne narzucenie badań dla konkretnych grup wiekowych to efekt „zdrowotnego” 500 plus może być podobny jak „rodzinnego” 500 plus - daleki od pierwotnych założeń.
- Może być problem, jeżeli ministerstwo ustawi bramki, które sprawią, że mężczyźni po 50. roku życia będą kierowani na badania chorób serca, a tymczasem bardziej przydałyby się np. badania w kierunku raka prostaty - wskazywał Janiszewski.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]