Rząd chce sypnąć pieniądze na zatrudnianie emerytów. Nawet 1800 zł
Rząd chce zachęcić do pracy osoby w wieku emerytalnym. Wsparcie trafi jednak nie do seniorów, ale do firm, które zatrudnią starszych pracowników, podaje “Fakt”.
1800 plus na zatrudnienie emeryta
“Fakt” donosi, że w rządzie toczą się prace nad projektem ustawy, która ma na celu zwiększenie aktywności zawodowej Polaków. "Jest to realizacja jednego z kamieni milowych, jakie znalazły się w Krajowym Planie Odbudowy".
Jedna z propozycji dotyczy osób w wieku emerytalnych. Projekt zakłada dofinansowanie do zatrudnienia osób bezrobotnych, które osiągnęły wiek emerytalny, a jeszcze nie poszły na świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Firma, która zdecyduje się zatrudnić taką osobę, będzie mogła liczyć na dofinansowanie w wysokości 50 proc. najniższej pensji.
W 2023 roku najniższe wynagrodzenie ma wynosić od 1 stycznia 3450 zł, a od lipca 3600 zł. Oznaczałoby to, że firma mogłaby otrzymać za zatrudnienie takiej osoby nawet do 1800 zł miesięcznie.
Oczywiście jest w tym haczyk. "Takie dofinansowanie przysługiwałoby przez 24 miesiące. I uwaga! Projekt przygotowywanej ustawy zakłada, że po upływie okresu wypłaty dofinansowania firma musiałaby zatrudnić seniora jeszcze przez kolejnych 12 miesięcy" - podaje “Fakt”.
Zachęcanie do pracy seniorów
Kamień milowy nr 68 zakłada działania na rzecz “podniesienia efektywnego wieku emerytalnego. Co ważne nie jest konieczne ustawowe podniesienie wieku emerytalnego, a dążenie do tego, aby przekonać Polaków, by nie rzucali pracy, gdy tylko nabędą prawa do świadczeń emerytalnych.
Dr Antoni Kołek, prezes Instytutu Emerytalnego w rozmowie z “Rzeczpospolitą” skomentował wpływ dodatkowych emerytur na aktywność zawodową seniorów.
– Spójrzmy jednak na możliwość przejścia na emeryturę i łączenia jej z dalszą pracą, a także na przyznanie przez rząd trzynastej, czternastej czy – jak się ostatnio mówi – także piętnastej emerytury. Te decyzje władz zniechęcają do dalszej aktywności zawodowej i zachęcają do szybkiego odchodzenia na emeryturę. Istnieje realne ryzyko, że na skutek wprowadzania kolejnych dodatkowych "emerytur" cel, jakim jest podnoszenie efektywnego wieku emerytalnego, nie zostanie osiągnięty – komentował w rozmowie z "Rzeczpospolitą”.