Opłaty za ogrzewanie za niskie. Resort chce podwyższyć ceny
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego opłaty za ogrzewanie mają wzrosnąć
Jak sprawę komentuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska
W jakim stopniu Polska jest uzależniona od węgla
Opłaty w górę? Decyzja należy do firm ciepłowniczych
Opłaty za ogrzewanie mogą w tym roku wzrosnąć nawet o 10-30 proc. Wszystko z powodu mroźnej zimy, która zwiększyła zapotrzebowanie na ciepło. To jednak nie koniec podwyżek - swoją cegiełkę do domowych rachunków już niebawem mogą dorzucić firmy ciepłownicze.
Wszystko za sprawą nowelizacji rozporządzenia taryfowego autorstwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nowe przepisy wskazują, że dostawcy ciepła będą mogli uzupełnić swoje cenniki o wyższe, nieprzewidziane wcześniej, koszty wykupu praw do emisji dwutlenku węgla.
Problem jest poważny. Z informacji, którą redakcja Biznes Info otrzymała od Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wynika, że taryfy na 2020 r. uwzględniały koszty wykupu praw w przedziale 22-26 euro za tonę. Jednak po tak korzystnych stawkach nie ma już śladu. Resort przekazuje, że już w IV kwartale nabycie praw do emisji CO2 kosztowało 30 euro za tonę. Obecnie z tytułu tej opłaty spółki muszą przekazywać ok. 42 euro.
W rezultacie firmy ciepłownicze będą musiały zapłacić astronomiczne kwoty za prawa do emisji CO2. Dla przykładu lider rynku energii w Polsce - PGE, może dokonać wpłaty rzędu nawet 11 mld zł. W ubiegłym roku spółka przekazała na ten cel 5,5 mld zł.
[EMBED-11]
Opłaty przerzucone na obywateli albo upadłość
Zdaniem resortu umożliwienie zmian w cennikach to zabieg niezbędny. - Taka sytuacja, głównie ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa dostaw ciepła do odbiorców, powinna być niezwłocznie skorygowana, a niedoszacowany przy taryfach kształtowanych w roku 2019 i 2020 koszt emisji dwutlenku węgla powinien być skompensowany - tłumaczyli przedstawiciele Wydziału Komunikacji Medialnej w MKiŚ.
Jeżeli spółki nie zdecydują się na zawyżone opłaty to mogą popaść w ogromne problemy finansowe. Resort chce tego uniknąć. - Upadłość przedsiębiorstwa wytwarzającego ciepło może wiązać się z zagrożeniem życia i zdrowia odbiorców ciepła – mieszkańców domów przyłączonych do sieci ciepłowniczych, szpitali, żłobków, przedszkoli i innych instytucji. Takie, potencjalne nawet ryzyko, wymaga natychmiastowej interwencji - przyznali pracownicy MKiŚ.
Business Insider Polska donosi, że pierwsze oznaki problemów firm energetycznych dobiegają z Elektrowni Ostrołęka, gdzie wstrzymano budowę nowych bloków. Kontynuacja tego negatywnego trendu może odbić się także na spółkach ciepłowniczych i ostatecznie zaburzyć bezpieczeństwo energetyczne w kraju. Rozporządzenie MKiŚ, które ma na celu zahamowanie tego zjawiska ma wejść w życie 15 kwietnia 2021 r.
Polska stoi węglem. Płacą za to mieszkańcy
Eksperci są przekonani, że wyższe opłaty dotkną przede wszystkim mieszkańców wsi i mniejszych miasteczek. Janusz Kowalski, były wiceminister aktywów państwowych, przyznał, że wysokie koszty wykupu praw do emisji CO2 mogą pogłębić ubóstwo energetyczne w Polsce, a „ogrzewanie i energia dla wielu stanie się luksusem”.
Prąd w Polsce już teraz jest najdroższy w całej Unii Europejskiej. Radio Zet wskazuje, że przeciętny Polak przekazuje opłaty za energię elektryczną o ok. 50 proc. wyższe niż wskazuje średnia unijna. To efekt inwestowania przez lata w górnictwo, które w obliczu nieuchronnej transformacji energetycznej nie ma już przyszłości.
Unijne państwa uzgodniły, że do 2030 r. ograniczą emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. Wcześniej deklarowano spadek do poziomu 44 proc. Do 2050 r. Europa ma być neutralna klimatycznie.