Obietnice z kosmosu. Będą kosztowały podatników krocie
Chociaż kampania wyborcza dopiero wystartowała, to wiadomo już, że finanse publiczne mocno ucierpią po jesiennych wyborach. Obietnice składane przez polityków będą kosztować wielkie sumy pieniędzy - a za realizację programów, bez względu na zwycięzcę, zapłacą podatnicy.
Kampania wyborcza trwa
Od wielu lat jedno z popularnych powiedzeń głosi, że najlepszym czasem na uzyskanie danej rzeczy od polityków jest kampania wyborcza. Nietrudno się z tym zgodzić - w tzw. “sezonie wyborczym” często otwierane są nowe obiekty mające wpływ na życie obywateli, jak np. drogi. Wprowadzane są również inne zmiany ułatwiające życie, jak np. dodatkowe świadczenia pieniężne.
Mało kto jednak zwraca uwagę na koszty pomysłów polityków. Tymczasem obietnice składane podczas kampanii wyborczej nie przyjdą przecież za darmo - zapłacą za nie wszyscy Polacy, bez względu na opcję polityczną, którą popierają.
Miliardy złotych w grze
Swoje siły w celu podliczenia kosztów obietnic wyborczych połączyły portal money.pl oraz Forum Obywatelskiego Rozwoju. Celem akcji jest informowanie o kosztach obietnic składanych przez pięć największych komitetów wyborczych.
Bez względu na zwycięzcę jesiennych wyborów parlamentarnych, wiadomo już, że narodowy budżet czekają ciężkie lata. Dane uzbierane przez zespół money.pl i FOR wskazują bowiem na kolosalne wydatki w ciągu następnej kadencji Sejmu - co w połączeniu z kłótniami na sali plenarnej Sejmu i dalszą degradacją poziomu dyskusji publicznej nie będzie niestety przyjemnym doświadczeniem.
Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak, było poniedziałkowe ostrzeżenie agencji ratingowej Moody's. Jak podaje money.pl, jeżeli w przyszłym roku dług publiczny wzrośnie do poziomu 54 proc. PKB, będzie to miało negatywny wpływ na profil kredytowy Polski. Projekt budżetu na przyszły rok może nawet doprowadzić do dalszego popsucia relacji z Unią Europejską - przyczyną jest obowiązek ograniczenia deficytu do 3 proc. PKB nałożony przez Unię, przywrócony po wygaśnięciu klauzuli wyjścia po pandemii.
Koszty obietnic wyborczych
Z danych money.pl i FOR wynika, że według stanu na wtorek, najtańsze są obietnice polityków Koalicji Obywatelskiej. Kosztują one bowiem 80,9 mld zł. Trzeba jednak zauważyć, iż KO na razie obiecała najmniej ze wszystkich partii - a do rozpoczęcia ciszy wyborczej, ta sytuacja może jeszcze ulec zmianie.
Więcej zapłacą podatnicy w przypadku realizacji programu Trzeciej Drogi. Dokładny koszt obietnic to 125,6 mld zł, przy czym sama kwestia zwiększenia PKB w przypadku zdrowia i edukacji to kwota 76,7 mld zł.
Na kolejnym miejscu w rankingu FOR i money.pl znalazło się Prawo i Sprawiedliwość. Nie jest to jednak szczyt listy - pełen program wyborczy ma bowiem zostać ujawniony w sobotę 9 września. Koszty dotychczasowych obietnic zamykają się w kwocie 115,6 mld zł. Jeżeli jednak dojdą do tego pieniądze z KPO, suma wzrosta do 151,6 mld zł.
Na drugim miejscu w kontekście kosztów obietnic jest Konfederacja. Zmiany w kwocie wolnej od podatku i liniowy PIT 12 proc. to suma 93 mld zł, a łączny koszt realizacji całego programu to aż 189 mld zł.
Z obliczeń zespołu money.pl i FOR wynika jednak, że najwięcej kosztować będą obietnice Lewicy. Zamykają się one w sumie 227,4 mld zł, z czego większość to koszt podniesienia wydatków na służbę zdrowia do 8 proc. PKB.