Nowe obostrzenia możliwe jeszcze przed Wielkanocą. Rząd chce nas pozamykać w domach
Z tego artykułu dowiesz się:
Rząd wprowadzi nowe obostrzenia przed świętami
Od czego rząd uzależnia tę decyzję
Jaka restrykcja byłaby szczególnie dotkliwa przed Wielkanocą
Nowe obostrzenia jeszcze przed Wielkanocą?
20 870 – o tylu przypadkach zakażeń koronawirusem poinformowało we wtorek rano Ministerstwo Zdrowia. Teoretycznie wynik ten wydaje się stosunkowo niski, jeśli wziąć pod uwagę, że w zeszły piątek odnotowano ponad 35 tys. dziennych zachorowań.
Trzeba jednak pamiętać, że zawsze na początku tygodnia dane dotyczące zakażeń są nieco niższe, zaś środek tygodnia przynosi niestety w ostatnim czasie rekordowe dane. Tak było chociażby w zeszłym tygodniu, gdy przekroczono granicę 30 tys. zachorowań. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dzisiejszy wynik jest o 25 proc. wyższy niż w zeszły wtorek.
Utrzymanie się dotychczasowej dynamiki zakażeń może spowodować, że w tym tygodniu możemy przekroczyć granicę 40 tys. zakażeń. Z informacji RMF FM wynika, że gdy dojdzie do tego jutro lub pojutrze, rząd rozważy powrót do dyskusji o kolejnych obostrzeniach.
Rozgłośnia podaje, że póki co rząd skłania się raczej do odłożenia decyzji o nowych obostrzeniach, chcąc sprawdzić, jakie efekty przyniosą wprowadzone w ostatnich dniach restrykcje. Przypomnijmy, że od soboty 27 marca do 9 kwietnia zamknięte pozostaną m.in. przedszkola i żłobki, salony fryzjerskie i kosmetyczne czy sklepy meblowe i markety budowlane.
- My od samego początku podkreślamy, że jeżeli będą potrzebne dalsze działania, to one mogą być wprowadzone. Natomiast na ten moment takich decyzji, na ten tydzień, nie należy się spodziewać. Mamy ogłoszone obostrzenia. W związku z tym te decyzje, które są w tej chwili wprowadzone, one są podtrzymane. Jeżeli nie będzie jakiejś bardzo, bardzo dużo większej dynamiki zachorowań niż dotychczas, to mam nadzieję że żadnych dodatkowych obostrzeń i decyzji nie trzeba będzie podejmować – mówił dziś rano w „Kwadransie politycznym” TVP rzecznik rządu Piotr Mueller.
Będzie zakaz przemieszczania się?
Słowa rzecznika mogą wskazywać, że radykalny wzrost zakażeń może spowodować wprowadzenie nowych obostrzeń. Jakich? Jak zauważa RMF FM, w arsenale możliwych do wprowadzenia zakazów pozostał już tylko ten, który byłby najbardziej dotkliwy w okresie Wielkanocy – zakaz przemieszczania się.
Zwolennikami takiego zakazu byli niektórzy doradcy medyczni premiera Mateusza Morawieckiego (przypomnijmy, że główny doradca prof. Andrzej Horban na początku zeszłego tygodnia podkreślał, że w przypadku przekroczenia 30 tys. dziennych zakażeń dojdzie do „zamknięcia Polski).
Brak zakazu przemieszczania się wśród ogłoszonych przed tygodniem obostrzeń krytykował w rozmowie z portalem Medonet.pl dr Bartosz Fiałek.
- Moim zdaniem powinno się to przemieszczanie się ograniczyć w sposób twardy. Tak, aby obywatele nie jeździli z województwa do województwa, bo wydaje im się, że warto by było odwiedzić rodziców czy wybrać się tam na zakupy. Tu powinno być wprowadzone ograniczenie na poziomie powiatów – nie wyjeżdżasz poza powiat, jeżeli nie masz uzasadnionej potrzeby: służbowej czy też związanej ze zdarzeniami losowymi – podkreślał dr Fiałek.
Przypomnijmy, że zakaz przemieszczania się obowiązywał podczas ubiegłorocznych świąt, gdy dzienna liczba zakażeń była na poziomie 400. Wielkanoc 2020 mogliśmy spędzać wyłącznie z domownikami. Inaczej niż obecnie, obowiązywały wówczas surowe restrykcje w kościołach (mogło w nich przebywać maksymalnie 5 osób), co uniemożliwiało masowy udział w uroczystościach religijnych.