Niemcy masowo przechodzą na emeryturę. Liczba przebija prognozy rządu
Niemcy: Wcześniejsza emerytura coraz popularniejsza. Rząd ma poważny problem
Niemcy coraz częściej przechodzą na emeryturę w wieku 63 lat. W poniedziałek dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) przytoczył dane niemieckiego Zakładu Ubezpieczeń Emerytalnych. Okazuje się, że 3,5 z 18 mln emerytów pobiera wcześniejsze świadczenia.
W przyszłym tygodniu raport Zakładu Ubezpieczeń Emerytalnych ma zostać omówiony na posiedzeniu rządu. Odpływ pracowników z rynku stał się poważnym problemem, którego skala znacznie przekroczyła oczekiwania niemieckich władz. Szczególnie, że mają do czynienia z tendencją zwyżkową.
Jak wskazuje "FAS" Niemcy po przepracowaniu 45 lat (w trakcie których odprowadzali składki), mając ukończone 63 lat, mogą odejść na emeryturę zachowując pełny wymiar świadczenia. Jeszcze w 2016 roku 225 640 pracowników skorzystało z tej możliwości, w 2019 roku liczba wzrosła do 247 150 osób.
Ponadto osoby, które przekroczą 63. rok życia, ale nie mają przepracowanych 45 lat (lub nie wszystkie lata były oskładkowane), mogą przejść na wcześniejszą emeryturę. Ich świadczenie będzie zmniejszone o lata, których brakuje im do osiągnięcia pełni praw emerytalnych. W 2016 roku na taką emeryturę przeszło niemal 62 tys. Niemców, a w 2019 już 84 tys.
Emerytury w Niemczech to poważny problem. System coraz droższy w utrzymaniu
Jak wskazuje gazeta.pl, pracownicy przechodzący na emeryturę, z roku na rok stanowią coraz to większe obciążenie dla niemieckiego budżetu. Według prognoz już w tym roku mają przekroczyć 100 mld euro. Niemcy podobnie jak większość krajów rozwiniętych zmagają się z problemami demograficznymi.
Obecnie prawa do emerytury w Niemczech nabywają pokolenia z czasu wyżu demograficznego. Do 2039 roku liczba obywateli powyżej 65. roku życia zwiększy się o sześć milionów. Oznacza to, że na emeryturach będzie około 21 mln ludzi. Obecnie w samych Niemczech mieszka około 83 milionów ludzi, emeryci będą więc stanowić około 25 proc. całego społeczeństwa.
W 2012 roku Niemcy wprowadzili ustawę, która będzie regularnie podnosić wiek emerytalny. Co roku próg jest podnoszony o miesiąc. W latach 2024-2029 wejdzie ostatnia faza operacji, w której wzrost progu będzie na poziomie dwóch miesięcy rocznie.
Celem programu jest ostateczne podniesienie wieku emerytalnego do progu 67. roku życia, co ma związek z niskim współczynnikiem urodzeń, więc i starzejącym się społeczeństwem. Niemałą rolę w utrzymaniu systemu gra również wciąż zwiększająca się średnia długość życia.
Jak pisze gazeta.pl, Niemcy urodzeni w roku 1964 będą pierwszym rocznikiem, który będzie pracował do 67 roku życia, chyba że skorzystają z możliwości przejścia na emeryturę wcześniej. Biorąc jednak pod uwagę, jak wiele osób korzysta z tej możliwości, rząd może zdecydować się na pewne zmiany prawne.
Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, to w obecnym kształcie systemu emerytalnego, długo żyjący emeryci stanowią obciążenie dla budżetu. Dlatego dłuższa średnia życia jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. Aby rozwiązać ten problem potrzeba więcej pracowników, którzy będą pracować na świadczenia seniorów, stąd potrzeba podwyższenia wieku emerytalnego i stymulowania przyrostu naturalnego.