Morawiecki dorobił się milionów na kościelnym gruncie
Na inwestycję Mateusz Morawiecki miał sie zdecydować wraz z żoną w 2002 r., kiedy to nabył należący do Kościoła grunt o powierzchni 15 hektarów. Już wtedy obecny szef rządu miał zrobić dobry interes, bowiem grunty według GW warte były 4 mln zł, mimo iż zostały sprzedane za 700 tys. zł. Dzisiaj ziemie premiera mają być warte ponad 70 mln zł.
Inwestycja Morawieckiego
Mateusz Morawiecki, który w czasie zakupu działki kościelnej, którego dokonał w 2002 r. z żoną Iwoną, był już członkiem zarządu BZ WBK. Wtedy to, w rodzinnym Wrocławiu, zakupił 15 hektarów od parafii pod wezwaniem Św. Elżbiety za cenę 700 tys. zł. Problem w tym, że działka była w tym czasie warta dużo więcej, bo 4 mln zł - przekonuje biegła, na którą powołuje się Gazeta Wyborcza. Dlaczego? Cena gruntu wzrosła kilkuktornie z powodu zaplanowej już wtedy na jej miejscu trasy szybkiego ruchu, która miała przebiegać przez sam środek działki.
Jak Morawiecki zakupił działkę?
O tym jak Morawieccy dowiedzieli się o możliwości zakupu działki próbowała sprawdzić Gazeta Wyborcza. Dziennikarze gazety informują, że w 2002 r. obecny premier był już radnym sejmiku dolnośląskiego, co znaczy, że miał wgląd do planowych inwestycji i doskonale znał plany zagospodarowania przestrzennego, w tym infrastrukturalne.
Wyborcza próbowała zapytać kurię dlaczego grunt został sprzedany po niższej niż rynkowa cenie. Odpowiedzi jednak nie otrzymała, przedstawiciele kurii poinformowali gazetę, że nie posiadają żadnych dokumentów dotyczących transakcji. Morawiecki za to zeznał w prokuraturze, że o działce dowiedział się od kardynała Henryka Gulbinowicza, obecnie przebywającego już na emeryturze.
Kancelaria Premiera powiedziała za to GW, że to żona premiera dowiedziała się o gruncie poprzez znajomego, który zajmuje się handlem nieruchomościami. Według gazety obecnie działka, której formalnym właścicielem jest właśnie żona Mateusza Morawieckiego, warta jest ponad 70 mln zł.
Grząski grunt Morawieckiego
Centrum Informacyjne Rządu uznało, że artykuł jaki ukazał się na łamach Gazety Wyborczej godzi w dobra osobiste premiera Mateusza Morawieckiego i jego żony. CIR podjął też decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową.
Według informacji zodbytych przez "GW" Mateusz Morawiecki zdecydował się w 2013 r. przepisać swoje grunty na żonę. Jak powiedział sam premier dla tygodnika Sieci, premier zdecydował się na taki krok dlatego, że nie chciał mieć nic wspólnego z działalnością gospodarczą, a jego żona zajmuje się inwestycjami związanymi z nieruchomościami.
undefined