Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Komisja Europejska uwzięła się na polską firmę. W 53 minuty podjęła decyzję o jej zniszczeniu
Materiał Partnera
Materiał Partnera 09.03.2023 16:30

Komisja Europejska uwzięła się na polską firmę. W 53 minuty podjęła decyzję o jej zniszczeniu

flaga Polski
biznesinfo

Urządzenie do bezpiecznego przewożenia dzieci w samochodach o nazwie Smart Kid Belt już od kilku  lat jest niszczone na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej przez działania czterech największych graczy z branży fotelikarskiej. Pomimo pozytywnych wyników dziesiątek testów zderzeniowych, prawidłowych wyników badań bezpieczeństwa oraz posiadanej homologacji, Smart Kid Belt wciąż musi walczyć o uznanie konsumentów. Produkt wielokrotnie udowadniał swoje bezpieczeństwo  urzędnikom Komisji Europejskiej, którzy zostali wrogo nastawieni do niego przez producentów  fotelików z USA, Wielkiej Brytanii, Chin oraz Kanady - czyli państw spoza Unii Europejskiej. Komisja Europejska, która powinna chronić interesów członków UE, zajmuje się niszczeniem polskiej  innowacyjnej firmy i jej opatentowanego produktu. W ten sposób Komisja działa ręka w rękę z producentami fotelików, którym nie podoba się oparta na jakości konkurencja i utrata wpływów ze sprzedaży fotelików. 

Smart Kid Belt – jak działa?

Każdemu rodzicowi zależy by jego dziecko w podróży było bezpieczne, czuło się komfortowo i miało  wygodną przestrzeń do poruszania się. Niewątpliwie najczęściej wybieranym produktem  zapewniającym owe warunki jest fotelik samochodowy. To producenci tego produktu wszelkimi  środkami próbują zmonopolizować rynek urządzeń służących do zabezpieczania dzieci w  samochodach. Mając na uwadze praktyczność i zachowanie tego samego, jeśli nie wyższego w  niektórych przypadkach poziomu bezpieczeństwa, warto zainteresować się alternatywnym urządzeniem z branży CRS (child restraint system), jakim jest Smart Kid Belt. Wszelkie niezależne  badania wskazują, że ten homologowany produkt jest bezpieczną alternatywą dla fotelików. Co  istotne, jest również od nich o wiele bardziej praktyczny, poręczny i tańszy.  

Smart Kid Belt to nic innego jak urządzenie, które za pomocą regulowanych klamr pozwala dopasować  wbudowane w auto pasy bezpieczeństwa do wysokości dziecka, zapewniając bezpieczną jazdę podczas  podróży. To inteligentne urządzenie dba o dobre i komfortowe ułożenie pasa biodrowego oraz pasa  barkowego z zachowaniem odpowiedniej wysokości względem wzrostu dziecka. Pas Smart Kid Belt  przeznaczony jest zarówno dla młodszych, jak i starszych pociech w wieku od 5 do 12 lat oraz jest  przystosowany do każdego rodzaju pojazdu. Jego podstawowa zasada działania nie różni się niczym od  popularnych fotelików samochodowych – które przecież również zabezpieczają dziecko za pomocą  poprawnego ułożenia samochodowych pasów bezpieczeństwa. Jedyną i kluczową różnicą między  wymienionymi urządzeniami jest cena produktów: Smart Kid Belt kosztuje ok 100zł, a dobry fotelik  samochodowy już około 1000zł. Skoro SKB posiada wszelkie testy, homologacje i badania, to dlaczego  próbuje się go zdyskredytować? Skoro działania obu produktów są takie same, to rodzic powinien sam  zdecydować, który produkt kupi. Dzięki SKB może oszczędzić dużo pieniędzy, co najbardziej  przeszkadza branży fotelikarskiej i jest powodem wrogiej polityki.

Pas Smart Kid Belt chcąc zagwarantować i uargumentować bezpieczeństwo korzystania z produktu  dzieli się ze swoimi klientami wynikami uzyskanymi podczas testów zderzeniowych, wykonanych przez  dwie niezależne od siebie instytucje znajdujące się w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z wykresami wykazującymi przebieg opóźnień wypadkowych, inteligentny pas dziecięcy jest w pełni bezpieczny, skuteczny i szybko reagujący w momencie zderzenia. Wyniki badań można znaleźć bezpośrednio na stronie producenta pod linkiem: https://smartkidbelt.com/en/7-safety. Natomiast producenci  fotelików nie zawsze chcą dzielić się z opinią publiczną i klientami swoimi badaniami.  

Dzięki swojej transparentności, wiarygodności i rzetelnemu przeprowadzaniu badań, Smart Kid Belt  posiada homologację, uzyskaną na podstawie rozporządzenia ONZ nr 44 i jest legalnie dopuszczony do użytkowania we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Pomimo, iż urządzenie zostało poddane 150  testom dynamicznym, które były przeprowadzane przez niezależne, renomowane i adekwatne do tego  instytucje, to w sposób niezrozumiały dla wszystkich, Komisja Europejska podjęła szereg otwarcie  surowych i kontrowersyjnych działań, utrudniających dalsze prosperowanie firmy producenckiej i tym  samym wyeliminowanie konkurencyjnego produktu z rynku CRS w kolejnych krajach.
 

Działania Komisji Europejskiej

Jak można się domyślić, wprowadzenie na rynek równie bezpiecznego, o wiele bardziej praktycznego i  tańszego produktu, nie spodobało się konkurencji monopolizującej rynek CRSów. Przedstawiciele  czterech przodujących graczy branży fotelikarskiej, będąc wpływowymi producentami w skali makro,  postanowili rozpocząć nieczyste praktyki wraz z urzędnikami Komisji Europejskiej.  

W rezultacie, Smart Kid Belt został poddany stronniczemu i jawnie wrogiemu działaniu urzędników  Komisji Europejskiej z Dyrekcji Generalnej ds. Rynku Wewnętrznego Przemysłu, Przedsiębiorczości i  MŚP (DG GROW). Jak wynika z jej dewizy, dyrekcja ta powinna działać na rzecz unijnych  przedsiębiorców i odporności rynku wewnętrznego, który jest jednym z fundamentów integracji  europejskiej. Zamiast wykonywać te zadania, w rzeczywistości urzędnicy DG GROW współpracują z  czterema największymi producentami fotelików samochodowych i od 2018 roku podejmują i prowadzą  wrogie działania w stosunku do Smart Kid Belt, chcąc go usunąć nie tylko z rynku unijnego, ale także z  rynku światowego. Jest to wyraźny dysonans z deklarowaną misją DG GROW – wszak cała czwórka  producentów fotelików to podmioty spoza Unii Europejskiej, a atakowany przez Komisję producent  jest z Polski.  

Działania Komisji i producentów fotelików zostały udokumentowane wewnętrzną korespondencją pomiędzy nimi. W jednym z bardziej niewinnie brzmiących maili urzędnik KE zamieszcza  charakterystyczne zdanie: „the industry is not amused” („branża nie jest zadowolona”), co wyraźnie  ilustruje czyich interesów broni. Tego rodzaju ocena nie powinna nigdy paść z ust urzędnika Komisji  Europejskiej. Niemniej dowodzi ona, że branża fotelikarska rękami Komisji Europejskiej za wszelką cenę  chce usunąć Smart Kid Belt z rynku.  

Co więcej jeden z producentów zwrócił się bezpośrednio do Komisji Europejską – odgrywającej rolę  europejskiego regulatora – o pomoc w przekonaniu polskiego urzędu, że groźny dla niego konkurencyjny produkt jest rzekomo niezgodny z obowiązującym Regulaminem ONZ 44. W odpowiedzi  na wiadomość producenta fotelików, pracownik Komisji - który nigdy nie przetestował Smart Kid Belt – od razu nazwał SKB „ustrojstwem” i podjął decyzję, że produkt trzeba wyeliminować z rynku. W  dalszej korespondencji ów pracownik wraz z producentem fotelików ustalili, że najskuteczniejszą  metodą wyeliminowania produktu nie jest egzekwowanie obowiązujących przepisów, ale ich zmiana  w taki sposób, aby zabronić stosowania Smart Kid Belt. Takie też działania zaproponował producentowi  fotelików. 

Jak można się domyślić, producent ten podchwycił pomysł z radością. Wspólnie podjęli zatem działania  zmierzające do zmiany przepisów i uniemożliwienia Smart Kid Belt sprzedaży zarówno na rynku  unijnym, jaki i na rynkach światowych. Wspomniane działania ukazują ścisłą współpracę urzędników  Komisji Europejskiej i branży fotelikarskiej. Należy je zakwalifikować co najmniej jako nieetyczne - ale  analiza korespondencji rodzi również pytanie o powody i motywacje stojące za takim działaniem  urzędnika KE.

Nieczyste praktyki Komisji Europejskiej – „Wyniki badań są nieistotne”

Udało nam się uzyskać dostęp do korespondencji, jaką wymieniali między sobą urzędnicy europejscy  z firmami fotelikarskimi, która oczywiście jest ogólnodostępna i każdy ma prawo wystąpić o jej wgląd.  Wynika z niej, że pracownikowi KE zajęło tylko, a może aż 53 minuty na podjęcie decyzji, że produkt  Smart Kid Belt jest niezgodny z przepisami i „niezwykle niebezpieczny”. Zważywszy na liczbę rzetelnych  i niezależnych badań Smart Kid Belt przeprowadzonych przez niezależne instytuty badawcze,  racjonalność i bezstronność podjętej decyzji jest niezwykle wątpliwa. Cały szereg działań najsilniejszych  producentów wraz z Komisją Europejską od początku był ukierunkowany na wyeliminowanie naszego tańszego i zagrażającego im produktu. Najskuteczniejszym i najszybszym sposobem na dokonanie tego,  była nagła zmiana regulaminów homologacyjnych na wniosek jednego z pracowników KE. Projekt  zmiany regulaminu nr 44 miał za zadanie zakazanie korzystania z urządzeń typu Smart Kid Belt,  niezależnie od ich wyników badań. To nie jest tylko nasza interpretacja faktów – mówimy o sytuacji, w  której Komisja Europejska złożyła projekt przepisów zakazujących stosowania Smart Kid Belt, w którym  wprost napisane było, że zakaz obowiązuje niezależnie od uzyskanych przez produkt wyników badań  bezpieczeństwa - mówi Krzysztof Markowski ze Smart Kid Belt. 

Dotarliśmy do korespondencji w której przedstawiciel producenta fotelików Britax Romer z Wielkiej  Brytanii wyraził ocenę, że Smart Kid Belt nie spełnia wymogów homologacyjnych. Raz jeszcze pragnę  podkreślić, że po blisko pięciu latach różnych postępowań w stosunku do Smart Kid Belt ta ocena w  żaden sposób się nie potwierdziła. Powiem więcej – Komisja z każdego stawianego nam zarzutu się  ostatecznie wycofała. Ciekawi mnie, do jakich dokumentów mogą dotrzeć dziennikarze i co w nich  znaleźć, jeżeli zwrócą się z prośbą do Komisji Europejskiej o udostepnienie korespondencji. Myślę, że to  do czego my dotarliśmy, to wierzchołek góry lodowej. Pragnę podkreślić, że troje urzędników Komisji  Europejskiej z DG GROW zostało usuniętych z tej dyrekcji na skutek odkrywania przez nas coraz  mocniejszych powiązań z fotelikarzami. Mówię tutaj o pani Joannie Szychowskiej – head of unit, Panu  Peter Broertjes - głównym rozgrywającym we wszystkich rozmowach i Panu Antony Lagrange  odpowiadającym za stronę techniczną. Co więcej chciałbym zwrócić też Państwa uwagę na fakt, że pan Peter Broertjes przed podjęciem pracy w Komisji Europejskiej był pracownikiem holenderskiego urzędu  homologacyjnego, bardzo mocno związanym ze środowiskiem producentów fotelików – mówi Maciej  Łuczak ze Smart Kid Belt. 

Chcąc usilnie wyeliminować SKB z rynku CRSów, Komisja Europejska prowadziła intensywną  korespondencję z szeregiem organów homologacyjnych, w tym również z polskim Transportowym  Dozorem Technicznym, celem unieważnienia homologacji. Co ciekawe, żaden z regulatorów nie przyjął  argumentów pracownika KE i nie uznał SKB jako przedmiotu dalszych sankcji.  

Niezależnie od decyzji organów homologacyjnych, wiele krajów takich jak Niemcy, Litwa, Łotwa,  Estonia, Hiszpania, Włochy, Rumunia czy Wielka Brytania zablokowały sprzedaż produktu. Branża  fotelikarska rękoma KE, w drodze powyższych i wielu innych działań, wpłynęła znacząco na rynki  skandynawskie i europejskie, które ostatecznie wycofały się ze złożonych wcześniej zamówień, pozbawiły SKB możliwości prowadzenia działalności na terenie danych krajów i de facto zaprzestały  honorowania zdobytej homologacji – dodaje Maciej Łuczak, ze Smart Kid Belt. 

Jedną z kluczowych funkcji Komisji Europejskiej jest wspieranie konkurencyjności, wzrostu i odporności  gospodarki UE. Owa polityka wspierająca, co do zasady powinna ułatwiać i umożliwiać unijnym  podmiotom dostęp do rynków światowych i działać z korzyścią dla małych i średnich przedsiębiorstw. 

- Unia Europejska powinna wspomagać unijnych producentów i przedsiębiorców. Dotychczasowa  aktywność KE jawnie uderza w dobro europejskiego producenta urządzeń CRS, doprowadzając do  wyeliminowania go z rynku. Takie postepowanie pokazuje, że branża fotelikarska to rynek zamknięty,  i rządzący się swoimi prawami. Producenci fotelików traktują go jak swoją wyłączną własność. Co  więcej, zważywszy na badania i cel produkcji urządzeń SKB, KE powinna mieć przyjęte za priorytet  bezpieczeństwo dzieci, a nie interesy i zależności wewnętrzne – kończą twórcy Smart Kid Belt.

Źródło: Agencja Face It