Morawiecki zablokował wypłatę premii w rządzie. Emilewicz komentuje: "Trudna sytuacja dla nas"
Jadwiga Emilewicz o premiach i pensjach rządzących
Jadwiga Emilewicz uczestniczyła w programie Gość Radia Zet, na antenie którego odpowiadała na pytania dotyczące wynagrodzeń w administracji rządowej. Wicepremier oznajmiła, że premier Mateusz Morawiecki wstrzymał wypłaty premii i bonusów. „To dla nas trudna sytuacja, pracownicy administracji rządowej od ponad 5 tygodni ciężko pracowali przygotowując akty prawne w związku z koronawirusem. A my dziś im mówimy, że bonusy nie będą wypłacane” – wyznała Jadwiga Emilewicz.
Szefowa resortu rozwoju poinformowała, że wynagrodzenia nie zostały obniżone, ale jeżeli pojawi się taka inicjatywa to zaprotestuje. Na razie jednak brakuje informacji, które wskazywałyby na ewentualne cięcia w pensjach rządzących, tak jak ma to miejsce w sektorze prywatnym – podaje biznes.radiozet.pl.
Ile zarabiają ministrowie?
Zmniejszenie pensji wydaje się mało prawdopodobne tym bardziej, że wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe reguluje kwota bazowa ustalona na mocy ustawy budżetowej. Art. 9 aktu prawnego informuje, że wynosi ona 1789,42 zł. Do tego należy zastosować odpowiedni mnożnik z rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W przypadku ministrów mnożnik wynosi 5,6.
Zatem ostateczna pensja to 10 020,75 zł. Jest to jednak kwota nieuwzględniająca tzw. dodatku funkcyjnego, premii czy bonusów.
Niektóre kraje tną pensje rządzących
Na inny krok zdecydowała się premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern, która wraz z nadejściem koronawirusa odmówiła przyznawania premii swoim ministrom. Kolejnym krokiem na drodze do zmniejszenia luki płacowej było zmniejszenie wynagrodzenia całego rządu o 20 proc. na okres sześciu miesięcy. Decyzja premier była podyktowana chęcią zsolidaryzowania się z obywatelami, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej przez pandemię.
Z kolei polski rząd rozważa inne rozwiązanie, które miałoby polegać na zmniejszeniu zatrudnienia w urzędach i edukacji i wstrzymanie wypłat premii. Na wynagrodzeniach można by było zaoszczędzić 14 mld zł – podaje Rzeczpospolita.