Jeden rodzaj inwestycji okazuje się szczególnie opłacalny w czasach kryzysu. Lepiej się nim zainteresować
Inwestycja w zapomnianych
Inwestycja może okazać się sukcesem, jeśli inwestor odważy się wyjść poza schematy – pisze w serwisie „Parkiet” Janusz Miliszkiewicz, podkreślając, że bez rzeczowej odwagi i wyjścia poza schematy nie sposób rozwiązać problemy gospodarcze.
Autor radzi osobom, które chcą zarobić na rynku sztuki, by zadali sobie trud i znaleźli odkrycia artystów niesłusznie zapomnianych. Wskazuje tu konkretny przykład Kazimierza Manna, którego malarstwo można było podziwiać podczas ubiegłorocznej wystawy w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.
- Jest to wybitna twórczość, kompletnie nieobecna na rynku sztuki – podkreśla Miliszkiewicz.
Zmarły w 1975 roku Mann był nie tylko malarzem, ale też grafikiem i projektantem. Tworzył m.in. plakaty, karty pocztowe i ilustracje do książek. Prywatnie był ojcem znanego dziennikarza muzycznego Wojciecha Manna, który dwa lata temu wydał książkę dotyczącą dorobku ojca.
Wspomniana wystawa – jak podkreśla Miliszkiewicz – pokazuje, że mamy do czynienia z wybitną twórczością, wywodzącą się z „ducha twórczości Picassa czy Matisse'a” i w niczym nie ustępuje ona najlepszym pracom z tamtej epoki.
Autor przekonuje, że sukces odniesie osoba, która w porę znajdzie i zdobędzie dzieła Kazimierza Manna. Co oznacza „w porę”? Nim wejdą one na rynek.
- Te prace mogą tylko zdrożeć – przekonuje Miliszkiewicz.
Autor podpowiada, że tego typu prace mogą znajdować się w dość nieoczekiwanych miejscach, wskazując m.in. sędziwych pracowników wydawnictw, które wydawały książki z ilustracjami Manna.