Google nie uniknie opłaty. Skończyło się darmowe wykorzystywanie francuskich mediów
Google zapłaci francuskim mediom
Google ogłosiło w czwartek (19.11), że podpisało umowy z francuskimi wydawcami, w którym zgadza się na uwzględnienie praw autorskich wydawców do ich publikacji internetowych z indeksacją w wyszukiwarce.
Do porozumienia doszło między Google a francuskimi dziennikami, takimi jak: Le Monde, Le Figaro, Liberation i czasopismami: L'Express, L'Obs i Courrier International.
Szef Google France, Sebastien Missoffe zakomunikował w oświadczeniu, że prowadzone są rozmowy z innymi grupami mediowymi, których celem jest osiągnięcie „porozumienia ramowego do końca roku”.
Oświadczenie Google zostało opublikowane zaraz po tym, jak w zeszłym miesiącu paryski sąd apelacyjny orzekł, że amerykańska firma ma kontynuować negocjacje z francuskimi wydawcami w związku z nową europejską ustawą dotyczącą “praw pokrewnych”, która narzuca wyszukiwarkom internetowym uiszczanie opłat za wyświetlanie treści wiadomości, podaje portal Gadgets.
Wydawcy od lat borykają się z problemami finansowymi wynikającymi ze stale malejącej subskrypcji wydań drukowanych. Fakt, że Google nie dzieli się milionami, które zarabia na wyświetlaniu reklam umieszczanych obok wyników wyszukiwań wiadomości, tylko zaognia negatywne nastroje grup mediowych.
Do złej sytuacji mediów przyczyniła się także obecna sytuacja epidemiczna, przez którą czołowe francuskie wydawnictwa ogłoszą jeszcze w tym roku ogromne straty.
Google buntowało się przeciwko unijnemu prawu autorskiemu
Google odmówiło przestrzegania unijnego prawa dotyczącego praw autorskich, które jako pierwsza uchwaliła Francja kilkakrotnie. Amerykański gigant tłumaczył, że zrobił wiele dla budowania krajobrazu francuskich mediów.
To nie pierwszy raz kiedy doszło do konfliktu w związku z niechęcią Google do płacenia grupom mediowym za wyświetlanie ich artykułów, filmów i wszystkich innych treści pokazywanych w wynikach wyszukiwania. Po spadku liczby subskrybentów gazet, dla wielu portali stało się to jedynym źródłem zysku.
Po tym, jak unijna ustawa o prawach pokrewnych weszła w życie, Google ostrzegł, że będzie pokazywał powiązane treści w wynikach wyszukiwania tylko wtedy, gdy portale zgodzą się na nieodpłatne korzystanie z nich przez Google.
Wydawcy oburzyli się na tę wiadomość, ponieważ taki zabieg wiązałby się z całkowitym obcięciem zasięgów artykułów w internecie. Google znalazł jednak na to sprytną odpowiedź. Przytoczył kontrargument, że zainwestowano miliony złotych na wsparcie grup medialnych, choćby w postaci awaryjnego finansowania podczas kryzysu spowodowanego światową epidemią.