Gazprom oskarżył Polskę o kradzież gazu. PGNiG powiedziało, co zamierza uczynić
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow oskarżył Polskę za pomocą Telegrama o kradzież gazu ziemnego przeznaczonego na eksport do Francji i Włoch. Rosjanie nie przedstawiają żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy, a informacja ma prawdopodobnie nadszarpnąć unijną jedność.
"Wirtualny rewers do Polski jest zaopatrywany z dostaw skierowanych do Włoch i Francji, które trafiają przez polski odcinek gazociągu jamalskiego. Polska używa tego gazu do wtłaczania go do swoich podziemnych magazynów, które są teraz wypełnione w 80 proc." - pisze rzecznik Gazpromu na Telegramie, co cytuje money.pl.
Informacje o wypełnieniu polskich magazynów gazu podało kilka dni temu PGNiG, jednak jest to związane z systematycznym zapełnianiem na wypadek odcięcia od dostaw z Rosji, na którą Polska przygotowywała się od dłuższego czasu. Dodając do tego fakt, że magazyny w krajach Unii Europejskiej są średnio wypełnione do poziomu 30 proc., Kuprijanow prawdopodobnie próbuje wywołać podejrzenia Rzymu i Paryża.
PGNiG zintensyfikowało przyjmowanie transportów LNG, co również pozwala na utrzymywanie bezpiecznej ilości gazu ziemnego w magazynach.
Gazprom już oskarżał o kradzież gazu
Należy pamiętać, że w 2006 r., gdy Gazprom chciał pogrzebać wiarygodność Ukrainy jako kraju tranzytowego, walcząc o aprobatę Europy dla gazociągu Nord Stream, w noc sylwestrową odciął dostawy gazu do Ukrainy, a następnie oskarżył Kijów o kradzież gazu przeznaczonego na eksport do Europy Zachodniej.
Działanie wymierzone obecnie w kierunku Polski nie różni się więc praktycznie niczym od tego sprzed parunastu lat, którym Gazprom chciał zniszczyć wiarygodność Ukrainy. W rewelacje Gazpromu europejska prasa wtedy nie wierzyła, nie uwierzy zapewne także teraz.
Nord Stream 2 powodem wyskoku rzecznika Gazpromu?
Oskarżenie o kradzież gazu ziemnego przez Polskę akurat w piątek może mieć związek z deklaracją uruchomienia części infrastruktury Nord Stream 2, co Rosjanie oznajmili wczoraj.
Zablokowana przez Niemcy certyfikacja dla Nord Stream 2 spowodowała, że gazociąg gotowy od paru miesięcy do eksploatacji, nie wysyła gazu w kierunku Niemiec. Gazprom ogłosił jednak, że część infrastruktury gazociągu zostanie wykorzystane do przesyłu gazu w "północno-zachodnich terytoriów Rosji".
Biorąc pod uwagę, że Rosjanie w tym celu będą mogli skorzystać zaledwie z ułamka gazociągu Nord Stream 2, taka deklaracja ma raczej jedynie wymiar propagandowy i ma dać znać Europie Zachodniej, że Rosja nie potrzebuje eksportować gazu ziemnego do krajów europejskich.
PGNiG nadal korzysta z gazociągu jamalskiego
Wirtualny rewers wspomniany przez rzecznika Gazpromu daje możliwość legalnego zakupu i korzystania z gazu płynącego przez gazociąg jamalski. Dzięki tej opcji PGNiG może nadal kupować zgodnie z prawem rosyjski gaz i nie ma tutaj mowy o kradzieży.
Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że to Rosjanie złamali prawo przerywając dostawy w ramach kontraktu jamalskiego. PGNiG już zapowiedziało, że będzie dochodzić swoich praw w związku z zerwaniem kontraktu wszelkimi możliwymi środkami prawnymi.