Fabryka Izery. Obok "polskiego elektryka" mogą być produkowane chińskie samochody
Polskie samochody elektryczne mają powstawać w fabryce na Dolnym Śląsku. Mają, bo ElectroMobility Poland, spółka odpowiedziana za budowę i rozwój „polskich elektryków”, jest w trakcie przetargu o grunt pod budowę fabryki. O tym, czy fabryka powstanie w Jaworznie dowiemy się pod koniec września, kiedy to zostanie rozstrzygnięty przetarg. Jeśli spółce nie uda się kupić tego gruntu, planowane są inne lokalizacje. Media donoszą, że obok Izery będą tam produkowane również chińskie samochody elektryczne.
Marzenie o polskim samochodzie
„Rzeczpospolita” przypomina, że budowa fabryki ma ruszyć na początku 2024 roku, a pierwsze egzemplarze Izery mają zjechać z linii produkcyjnej pod koniec 2025 roku. W ręce klientów mają trafić w połowie 2026 roku. Nawet najzagorzalsi zwolennicy tego pomysłu muszą przyznać, że terminy gonią, a firma ma coraz mniej czasu na podbicie polskiego rynku. Jak już wspomnieliśmy, teren pod inwestycję nie jest własnością spółki, a cena wywoławcza za działkę to 128 mln zł. „Robimy wszystko, aby wygrać. Gdyby wydarzyło się inaczej, mamy przygotowaną alternatywę, o której na razie nie chcemy informować publicznie” - powiedział Piotr Zaremba, szef spółki EMP w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej”.
To koniec zakazu handlu w niedzielę? Padła jasna deklaracja, ale są warunki.
Pierwszy załogowy samolot na ciekły wodór wzbił się w powietrze. Za sterami PolakChińskie samochody elektryczne w fabryce Izery?
Partnerem technologicznym Izery jest Geely - chiński producent samochodów, właściciel m.in. Volvo i współwłaściciel Smarta. To właśnie ta firma jest twórcą platformy technologicznej SEA, która będzie wykorzystywana w samochodach marki Izera. Jak podaje „DGP”, w fabryce Izery mogą być również produkowane auta chińskiego producenta.
Techniczny przełom w Chinach. Opracowali technologię objętą amerykańskimi sankcjami.
Fabryka dla Chińczyków?
Auto Świat pisze, że marzenie o polskim "narodowym samochodzie na prąd" skończy się wybudowaniem za państwowe pieniądze fabryki dla Chińczyków. Inaczej to przedstawia szef spółki odpowiedzialnej za budowę auta. „Skoro samochody tego producenta są dostępne w Europie, to dlaczego nie pomyśleć o zoptymalizowaniu całego pomysłu biznesowego poprzez współdzielenie mocy produkcyjnych?” - powiedział Piotr Zaremba w rozmowie z „DGP”. Zwrócił również uwagę na fakt, iż byłaby to szansa na wykorzystanie pełnego potencjału fabryki, a także możliwość rozwoju przemysłu motoryzacyjnego na Śląsku.