Emerytury stażowe mogą być niekorzystne dla wielu Polaków. Prezentacja projektu już 25 maja
Emerytury stażowe wracają do debaty publicznej. Za dwa tygodnie propozycję zmian w systemie emerytalnym ma przedstawić NSZZ Solidarność. Jednak politycy i ekonomiści zwracają uwagę, że powiązanie stażu pracy z emeryturami wpłynie niekorzystnie na wysokość świadczeń i będzie dodatkowym obciążeniem dla państwa.
Z tego artykułu dowiesz się:
Na czym miałyby polegać emerytury stażowe
Dlaczego część osób straci na tym rozwiązaniu
Jakie problemy dla państwa może zrodzić nowy system
Emerytury stażowe z poparciem prezydenta
Emerytury stażowe to postulat, który od lat próbuje zrealizować NSZZ Solidarność. Zwolennikiem rewolucji w systemie emerytalnym jest prezydent Andrzej Duda, który już w trakcie kampanii wyborczej przekonywał, że będzie zabiegał o emerytury stażowe.
We wtorek 25 maja związkowcy zaprezentują projekt zmian w świadczeniach senioralnych, a następnie rozpoczną zbieranie podpisów. Zgodnie z propozycją po emerytury stażowe będą mogły zgłaszać się osoby, które przepracowały odpowiednio długi okres. W przypadku kobiet ma to być 35 lat, a u mężczyzn - 40 lat.
Jednak przed przyszłymi seniorami mają stać także dodatkowe warunki. Wstępne założenia NSZZ Solidarność wskazują bowiem, że o emerytury stażowe mogłyby wnioskować osoby, które uzbierają minimalny kapitał gwarantujący najniższe świadczenie (obecnie 1250,88 zł brutto). Rzeczpospolita donosi, że według wstępnych szacunków na rewolucji w systemie emerytalnym miałoby skorzystać 200 tys. osób.
Emerytury stażowe to tylko pozorna korzyść. Niskie świadczenia i koszty dla państwa
Choć do prezentacji projektu zostały jeszcze 2 tygodnie to emerytury stażowe już znalazły się pod ostrzałem ekonomistów i polityków. Zdaniem Sławomira Dudka, głównego ekonomisty Fundacji FOR, zmiany mogą być niekorzystne „praktycznie dla wszystkich”.
Poprzez emerytury stażowe państwo mogłoby wynagrodzić obywateli, którzy bardzo wcześnie rozpoczęli aktywności zawodowe. Kobieta, która podjęła pracę już w wieku 20 lat mogłaby przejść na emeryturę po ukończeniu 55 lat. Zgodnie z obecnymi zasadami emerytura należy się jej dopiero w wieku 60 lat.
Jednak krótszy czas pracy wiąże się z niższymi składkami. - Im szybciej rezygnujemy z aktywności zawodowej, tym mniejsza miesięczna emerytura - tłumaczył Dudek.
Niekorzystne wyliczenia to nie jedyny problem, jaki mogą zrodzić emerytury stażowe. Szybsze odejście z rynku pracy w kontekście masowym oznacza bowiem, że ZUS będzie musiał realizować więcej wypłat.
- To większe koszty dla systemu emerytalnego i większe dopłaty z budżetu z innych podatków - przyznał Antonii Kolek z Pracodawców RP. W rezultacie emerytury stażowe mogłyby przełożyć się na konieczność podwyższenia niektórych należności.
Choć prezydent Andrzej Duda popiera emerytury stażowe to entuzjazmu względem pomysłu związkowców na próżno szukać w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Politycy PiS zwracają uwagę, że emerytury stażowe nie są częścią Nowego Ładu. Co więcej, mają znaleźć się w nim wręcz zachęty do podejmowania aktywności zawodowych nawet po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego. To dość duża rozbieżność poglądów.
Wątpliwości co do projektu związkowców mają także Porozumienie i Lewica. Jednak posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus twierdzi, że wraz z emeryturami stażowymi należałoby podnieść najniższe świadczenie do kwoty 1600 zł brutto. Ustawa w tej sprawie jest w „sejmowej zamrażarce” do marca 2021 r.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]