Do kiedy obostrzenia? Rzecznik rządu mówi o ich przedłużeniu
Z tego artykułu dowiesz się:
Czy wprowadzone do 9 kwietnia obostrzenia zostaną przedłużone
O zniesieniu których restrykcji rząd będzie decydował w pierwszej kolejności
Po jakim czasie efekty obostrzeń powinny być widoczne
Do kiedy obostrzenia? Komentarz rzecznika rządu
Do kiedy obostrzenia? Wszystko wskazuje na to, że na 9 kwietnia się nie skończy. Przypomnijmy, że w sobotę 27 marca weszły w życie restrykcje zgodnie z którymi zamknięto m.in. żłobki i przedszkola, salony fryzjerskie i kosmetyczne, czy sklepy meblowe oraz markety budowlane. Mają one obowiązywać właśnie do piątku 9 kwietnia, podobnie jak w przypadku zamkniętych tydzień wcześniej hoteli, kin, teatrów czy szkół (na naukę zdalną po dwóch miesiącach wysłano uczniów najmłodszych klas).
Co potem? Ze słów rzecznika rządu Piotra Muellera, jakie padły dziś rano w programie „Kwadrans polityczny” w TVP1, wynika, że obostrzenia zostaną przedłużone.
- Nie wykluczam, że obostrzenia nawet w tym zakresie, co teraz, mogą z nami zostać dłużej niż do 9 kwietnia – powiedział rzecznik rządu, podkreślając, że wszystko będzie zależało od dynamiki zachorowań i zachowania obywateli w okresie świątecznym i tuż po nim.
Mueller podkreślił, że „obostrzenia w ogóle zostaną z nami na dłuższy czas”, a osobną kwestią będzie ich zakres.
Rzecznik rządu zdradził, że po świętach rząd zdecyduje, czy ponownie uruchomić funkcjonowanie żłobków i przedszkoli. Mueller nie wspomniał natomiast o szkołach, tymczasem przed tygodniem minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przekonywał w Polskim Radiu, że część uczniów mogłaby wrócić do nauki stacjonarnej jeszcze w kwietniu.
- W dalszym ciągu uważamy, że kwiecień jest realny (...) Po to wprowadziliśmy te obostrzenia, po to cofnęliśmy naukę stacjonarną i znów skierowaliśmy dzieci w klasach I – III do nauki zdalnej na te trzy tygodnie, żeby powstrzymać kontakty międzyosobowe, żeby powstrzymać, zdusić trzecią falę. I to jest możliwe – mówi w „Sygnałach dnia” szef resortu edukacji i nauki.
We wspomnianym wywiadzie dla TVP 1, rzecznik rządu podkreślił również, że „na ten moment” w tym tygodniu nie należy spodziewać się decyzji odnośnie ewentualnych kolejnych obostrzeń. Zasugerował jednak, że rząd może zdecydować się na ten wariant, jeśli nastąpi wysoka dynamika wzrostu zakażeń.
Jak wysoka? Z informacji RMF FM wynika, że jeśli jutro bądź pojutrze, liczba dziennych zachorowań przekroczy 40 tys., wówczas rząd może wrócić do dyskusji o nowych obostrzeniach, a konkretnie o wprowadzeniu zakazu przemieszczania się, co byłoby szczególnie dotkliwe dla Polaków w okresie świątecznym. W rządzie panuje jednak przekonanie, że należy dać czas na sprawdzenie, jak działają restrykcje wprowadzone w ostatnim czasie.
9 kwietnia? "Termin umowny"
Główny doradca premiera ds. walki z COVID-19 prof. Andrzej Horban wyjaśniał w wywiadzie dla TOK FM, że efekty obostrzeń „będziemy widzieli w ciągu tygodnia, dwóch, czasem trzech tygodni”.
W rozmowie z rozgłośnią prof. Horban przyznał, że 9 kwietnia, jako termin zakończenia obowiązywania obecnych obostrzeń jest „bardzo umowny” i będą one obowiązywały dłużej.