Ceny ostro w górę. Politycy masowo publikują paragony
"Ceny wzrosły drastycznie i są bardzo odczuwalne dla zwykłych rodzin"
Ceny rosną w zastraszającym tempie. Jak wynika z danych GUS, w ubiegłym miesiącu ceny były średnio o 2,9% wyższe niż rok wcześniej, a inflacja utrzymała się na najwyższym poziomie. Nic więc dziwnego, że ten fakt, który dostrzega większość Polaków, opozycja postanowiła wykorzystać w swojej kampanii wyborczej. Pod hasztagiem “Stop drożyźnie” na Twitterze zaczęły pojawiać się wpisy polityków, w których publikują zdjęcia paragonów ze swoich zakupów. "Ceny wzrosły drastycznie i są bardzo odczuwalne dla zwykłych rodzin" - napisał były minister obrony w rządzie PO-PSL Bogdan Klich.
“Polityka rządu jest tylko polityką propagandową. Dają, aby później odebrać w zakupach. Marchew z 1,5 na 5 pln; Ziemniaki 1,5 na 2,8 pln; Papryka z 4 na 7,5 pln etc.#KlichTeam #StopDrożyźnie” - czytamy na jego profilu na Twitterze. Na dowód drożyzny innych produktów, Klich publikuje paragon z zakupami w mięsnym, gdzie za wątróbkę, udko kurczaka, boczek i żeberka zapłacił ponad 50 zł.
“Stop drożyźnie”
Do akcji przyłączyli się również inni politycy Koalicji Obywatelskiej. Krzysztof Brejza pisze "zwykłe zakupy-warzywa, owoce, mięso na obiad, mleko i pieluchy dla dziecka. W jednej chwili nie ma 200zł", zaś posłanka Anna Białkowska, "sobota i zakupy, czy Wy też czujecie drożyznę? Ruszamy i mówimy o tym: Zwykłe zakupy-warzywa, owoce, mięso na obiad, jogurty,woda". Oboje zgodzili się, że " w jednej chwili nie ma 200 zł".
W akcji “Stop drożyźnie “ wzięła udział też Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Przewodnicząca partii zrobiła zakupy na bazarze: "Zrobiliśmy zakupy na Bazarze na Dołku. Cebula, por, pietruszka, marchewka, seler, fasolka. Wszystko mocno droższe niż rok temu. Starsi ludzie mówili, że za ich emerytury coraz mniej można kupić" - napisała.