Biedronka zaliczyła potężną wtopę. Nie zostawili na sieciówce suchej nitki
Biedronka sprzedaje kukurydzę jako buraki
Biedronka stara się uchodzić za sklep, który docenia polskich rolników i rodzime produkty. Świadczyć może o tym chociażby akcja „Kupuj co polskie”, dzięki której klienci sklepu kupując polskie produkty otrzymują więcej naklejek potrzebnych do otrzymania nagrody - maskotki z Gangu Fajniaków.
Oferta dotyczy produktów, które są produkowane lub przetwarzane w Polsce, co jest istotne dla polskiej gospodarki. Biedronka stara się zresztą podkreślać to w swoich materiałach reklamowych.
Inne zdanie ma na ten temat Agrounia, która od miesięcy patrzy Biedronce na ręce i alarmuje, że działania polskiego dyskontu są nieuczciwe i polscy rolnicy przez nie tracą. Skupieni na śledzeniu jakości i kondycji sprzedawanych w sieciówce warzyw i owoców rolnicy znów wytknęli sieci błąd.
1. NFZ pokazał stawki. Łóżko na dobę to ponad 800 złotych2. Sylwester w TVN odwołany? Przedstawiono najmniej spodziewany scenariusz, wielu będzie zawiedzionych3. Ściąganie należności nie ominie nikogo, będą nowe reguły. Zalegający z opłatami mają spore powody do obaw
W Biedronce kukurydza może zamienić się w buraka
Bieżący konflikt Biedronki z Agrounią dotyczy kukurydzy, którą zapakowano w opakowania z oznaczeniem „Buraki czerwone, Gotowane - produkt polski”. Pomyłkę wychwyciła Agrounia, która w niewybrednych słowach napisała, co myśli o portugalskim dyskoncie i nie zostawiła na sieciówce suchej nitki.
“Żeby buraka od kukurydzy nie odróżnić to już trzeba być mega dzbanem” [w cytacie pominięto słowa wulgarne, zachowano oryginalną grafię i interpunkcję] - napisała Agrounia w poście na facebooku. “To pokazuje jedną rzecz: Biedronka nie zwraca uwagi na to co jak jest znakowane, rozdają znak PRODUKT POLSKI na lewo i prawo a beznadziejni politycy dają na to przyzwolenie” - podkreślono dalej.
(fot. profil AgroUnii na Facebooku)
Portal branżowy Wiadomości Handlowe podał, że Biedronka zleciła już zbadanie sprawy w celu wyjaśnienia jakim cudem kukurydza znalazła się w opakowaniach opisanych „Buraki czerwone, Gotowane - produkt polski”.
- Niezwłocznie zwróciliśmy się o wyjaśnienie naszego dostawcę firmę Amplus. Dostawca zobowiązał się do dokładnego przeanalizowania procesu etykietowania, aby wyeliminować możliwość powtórzenia się takich sytuacji - skomentował Marek Walencik, dyrektor kategorii, odpowiedzialny za warzywa i owoce w sieci Biedronka w rozmowie z portalem Wiadomości Handlowe.
- Z otrzymanych wyjaśnień wynika, że doszło do błędu ludzkiego po stronie dostawcy, który mylnie oznakował 56 opakowań. Zostaliśmy zapewnieni, że proces etykietowania został poddany analizie i zostanie uszczelniony, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji. Za zaistniałą sytuację przepraszamy - wyjaśnił dalej Walencik.
Wiadomości Handlowe przypomniały, że to nie pierwsza tego typu sytuacja w Biedronce. Agrounia, która zdecydowanie naciskała na dyskont, doprowadziła do tego, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął wobec Biedronki postępowanie kontrolne.
Te wykazało, że 20 proc. warzyw i owoców w sklepie zostało błędnie oznaczonych. Kraj pochodzenia produktu nie zgadzał się ze stanem faktycznym. Biedronka tłumaczyła wówczas, że to "przejściowe i sporadyczne błędy".
- Nie zgadzamy się z tym, że Biedronka nie informuje klientów o kraju pochodzenia produktów. Sprzedaż polskich produktów zawsze i wszędzie, gdy jest to możliwe oraz właściwe informowanie naszych klientów to dwa główne filary naszej strategii - wskazywała jeszcze w maju Biedronka.
Czy ta sytuacja jest gafą, którą zaliczyła Biedronka, czy może efektem innego działania - podzieleni są w tej kwestii przede wszystkim internauci, którzy chętnie komentują post Agrounii na Facebooku.